Zamknięta we własnym cieniu

Katarzyna Anna Koziorowska

Powiedz: czy warto doceniać ciszę,

która w pewnym momencie

zastąpi Ciebie i mgłę

Twojego szkarłatnego oddechu?


Wyleczona z burzycielskiej tęsknoty,

rozpadam się

jak domek z kart,

wzniesiony szeptem.


Usiłuję uwolnić się

z zeszłorocznego nieba, lecz wiem:

wciąż pilnujesz mojej duszy.

Zamknięta we własnym cieniu,

wznoszę toast

za szczęśliwszy świat.


Kiedy zamilknie ostatni dzwon,

zrzeknę się wolności,

zapomnę o samotności.

Zrodzi się we mnie godzina,

która nie zna ani światła, ani pokuty.


Zapewne pewnego poranka

zrozumiem, że zwycięstwo nie jest

mi dedykowane.

Otworzę usta, zamknę okno.


Nie boję się jutrzejszych iluzji,

kolejnego bezbolesnego wieczoru.

Znów pomyliłam się

w obliczeniach, odfajkowując

poranny pacierz.

Katarzyna Anna Koziorowska
Katarzyna Anna Koziorowska
Wiersz · 2 listopada 2024
anonim
  • Mithril
    "Znów pomyliłam się
    w obliczeniach, odfajkowując
    poranny pacierz."

    ...tylkoto - reszta, ad kosz.

    · Zgłoś · 2 dni