Nagie dłonie

Katarzyna Anna Koziorowska

Co oznacza Twój nagły powrót

w nieznane?

Dlaczego bezbarwna miłość

musi wiecznie zaczynać się

od środka?


Zmiennocieplne pocałunki

są powierzone łzom,

uśmiechowi, co pozwala zrozumieć

krzywdę,

szaleństwo i przyrzeczenie.


Dotykam zawzięcie myśli -

ich wschód zwiastuje nawrót

pokory i zniewolenia.

Niech Twoje nagie dłonie

napotkają ciało -

niech ocknie się w nas

północ,

jaka utraciła wszystkie swe gwiazdy.


Tyle przedeptanych ścieżek,

tyle poboczy, którędy przetaczał się

mój głód - jestem kromką

czerstwego chleba, podróżą

za granice niedalekiej planety.


Wciąż przełykam pigułki snu.

Niezmiennie rozkoszuję tęsknotą,

która mi pozostała.

Znów pragnę ugłaskać smutki -

sentymentalne wieczory,

jeszcze bogatsze noce

bez granic.


Wróciła godzina, aby ocknąć się

w nieznajomych, pokutujących słowach.

Dać ponieść się rzeczywistości -

przy niej boję się śnić.

Katarzyna Anna Koziorowska
Katarzyna Anna Koziorowska
Wiersz · 15 listopada 2024
anonim