Umiłowanie

S. J. K.

Miłuję twoje serce — cyfrę 1-ą

W którym tętni czarna dziura

Połykająca nieprzerwanie to

Co się teologii nazywa cnotokractwem


Miłuję Naród mój — cyfrę 2-ą

I dwa kolory Jego

Które nierząd mój

Symbolicznie i z gracją pogłębiają co dzień


Miłuję Orła Bielika — liczbę 3-ą

Najdumniejszego spośród stworzeń lotnych, pana moralnego nieboskłonu

Jego pióra z mąki rozbełtane

Przez niepodzielną triadę czarnych Imperiów


Miłuję niemniej także Jezusa — liczbę 4-ą

I każdą z czterech dziur w Tym ciele

Te członki i bok lewy

Z których miód spocieka na dłonie niedowiarków


A ja sam (w tej miłości swojej czteroramiennej gwiazdy)

Jestem niby Judasz, zmącony przez lukę w prawie

Przez którą to, do celi mego świata


Po tęczy pnie się Piłat

Co w Księżycu wycierpiał wszystkie gwoździe i włócznię przymierza

By teraz zwinnie

Na moje szlachetne niewolnictwo


Nałożyć karb zbawienia

S. J. K.
S. J. K.
Wiersz · 18 listopada 2024
anonim
  • Mithril
    ...patetyczne nictu - sugeruję czytać przed wlepieniem.

    · Zgłoś · 3 dni