Dzień, w którym widziałem jak płyniesz

S. J. K.

Kiedy na Ciebie patrzę

Wtedy, jak grom z jasnego nieba,

Myśl podła do psyche dociera,

Że tak na prawdę – to żadne ze mnie literat.


Widziałem ciebie dzisiaj,

Jak dumnie kroczysz przez szkolny korytarz,

A ja, jak sosny gałązka – na wietrze twym się zginam,

Odpadam, umieram, i nie mam nic do powiedzenia.


Ikono moja,

Ja monumentu twego Piękna

Unieść nigdy nie zdołam,

Nie na tych rękach, ni na tych słowach.


Dziś poznałem Twoje imię

I rad jestem za przypadek wdzięczny,

Bo teraz, jak na poetę przystało,

Mogę je sobie nosić w kieszeni.


Chociaż...

Jak się mam pogodzić...

Że w swojej ręce nigdy twojej,

Że w twojej głowie nigdy mojej...


Słów mi braknie,

Wyliczyć nie zdołam

Tego, co zrobić bym mógł,

Gdyby od Ciebie usłyszał:


„Ja ciebie też kocham”.

S. J. K.
S. J. K.
Wiersz · 16 grudnia 2024
anonim