Niepodważalnościowości

Spytek Chełżmie

Żebym mógł płakać

Potrzebuję oczu

Wydłubano mi oczy

Żebym nie płakał


Jasne słońce mnie oślepia

Mimo dnia, które ono niesie

Przez ślepotę ciemność widzę

Noc przyniesioną mi przez słońce


Strzelec strzelił z łuku w tarczę

Wybiła godzina karabinowa

Strzelec trafia z łuku w tarczę

Tarczę karabin by przestrzelił

Spytek Chełżmie
Spytek Chełżmie
Wiersz · 16 grudnia 2024
anonim