W przyszłym roku wyrośnie na nas trawa.
Teraz stoimy i śmiejemy się,
obserwując przechodzące dziewczęta
Stawiamy na marne konie,pijemy tani gin
Nie mamy co robić ,nie mamy dokąd pójść,nie mamy nikogo.
Rok miniony to tylko data,nic więcej.
Nie byliśmy wtedy młodsi,nie jesteśmy teraz starsi.
Staramy się wyglądać jak młodzi ludzie.
Maską twarzy pokrywamy nicość.
Nie umrzemy nawet wtedy ,gdy będziemy już martwi.
Nigdy nie byliśmy kimś,nawet żołnierzami.
Jesteśmy bracie samotnymi i opuszczonymi chłopakami
Lunatykami na tym ciemnym i okrutnym świecie,
gdzie samotność jest jak brudny nóż skierowany ku gardłu.
Zimne gwiazdy patrzą na nas,brachu
zimne gwiazdy i dziwki
zimne gwiazdy i dziwki"
Wyrzucilbym pilnie ostatni wers lub zostawilbym zimne gwiazdy zimnymi bo na tle reszty ma to wydzwiek cieniuuuutki . Wyrazilbym to inaczej bo wszystko pozostale w tekscie jest BARDZO DOBRE!
Nie wiem jak na to zareguję autor, ale ten wiersz kojarzy mi sie przedewszystkim z tekstami M.Mansona, szczególnie kawałek:
" nie umrzemy nawet wtedy, gdy będziemy już martwi"
Troche optymizmu, autorze. Swiat się nie kończy jutro rano. Masz coś do żołnierzy? Każdy z nas o coś walczy, o szczęście też frajerze. Jesteś sprzeczny w swej wypowiedzi. Za darmo, to mogą ci w kieszeń naszczać!!!
Troche optymizmu, autorze. Swiat się nie kończy jutro rano. Masz coś do żołnierzy? Każdy z nas o coś walczy, o szczęście też frajerze. Jesteś sprzeczny w swej wypowiedzi. Za darmo, to mogą ci w kieszeń naszczać!!!
Byl czas kiedy mialem wrazenie ze odwiedzajacy wywrote popadli w maniere "krytykow wszystko wiedzacych" i oceniaja wszystko hurtem na "moze byc" lub gorzej.
Tak najlatwiej. Tymczasem nie nalezy szczedzic milych slow i przychylnych opini - sam z zasady rzadko oceniam "slaby". W koncu najczesciej kazdy autor wlozyl w to co napisal troche pracy. Latwo ocenic cos na "fatalny" trudniej napisac samemu cos z sensem.