Północna cisza
zakłócona myślą.
Krąży natrętnie,
niechciana wciąż żyje.
Sliniejsza ode mnie,
konsekwentnie wykorzystuje swoją
przewagę.
W końcu i tak zwycięży,
więc poddaję się jej torturom,
przestaję walczyć
o samotność
...
I tylko szkoda...
naprawdę szkoda tej ciszy...
doceniam Twoj szczery, otwarty, osobisty sposob pisania o emocjach i o tym co Ci lezy na sercu ale musisz zrozumiec to co napisalem w komentarzu do jednego z twoich wierszy.
Jak ci smutno nie informujesz innych piszac poezje "jest mi smutno" bo to NIE jest poezja!!!
Poezja to bogactwo srodkow wyrazu, niedopowiedzen, skojarzen, TO KLIMAT, NASTROJ jaki budujesz by tym przyciagnac uwage odbiorcy.
W wiekszosci Twoich tekstow tego zwyczajnie brak!!!!! Sposob w jaki piszesz nie porusza i nie wzrusza!!!!
Przykro, ze to co piszesz nie trafia do czytelni ale nie dziwie sie temu. Pozdrawiam.
Odnosnie reszty - tak masz racje, tylko ze tekst plaski jak stol nie pobudzi wyobrazni czytelnika chocby czytac go dziesiatki razy. Wyobraznia autora wiersza na nic sie przyda jesli zabraknie umiejetnosci takiego operowania slowem by obudzic ja u odbiorcy.
to jaka powinna byc poezja jest osobista sprawa tak czytelnika jak i tworcy... podales swoja definicje a w rzeczywistosci jest juz ich cale mnostwo ( odsylam chociazby do Arystotelesa... a ze wspolczesnych- do Wojaczka, Herberta albo Rozewicza... ) a... czytajac Twoja wypowiedz AandT zaaz przyszlo mi do glowy, ze przeciez " wszystko jest poezja" jak mawial Stachura... mozna sie z tym zgodzic albo nie, w kazdym razie mysle, ze mozna tu o nim powiedziec pare slow w odniesieniu do wiersza Tabu... Stachura nie pisal dobrych wierszy. ale mial niektore bardzo dobre spostrzezenia, niekiedy udawalo mu sie powiedziec cos niesamowitego w swej prostocie i w pojemnosci znaczeniowej... a potem te wielkie male slowa podsumowywal czyms w rodzaju " ku polanie" co calkiem niszczylo efekt. U Tabu jest odwrotnie- wydaje mi sie, ze dwa ostatnie wersy podnosza ten wiersz... sprawily, ze zatrzymalam sie. gdyby nie one- przeszlabym nad tym wierszem do porzadku dziennego. niewazne. sam wiersz niespecjalnie mi sie podobal, ale i tak bede bronic Tabu. jedni pisza, zeby byc zrozumianymi, inni- zeby zrozumiec samych siebie. Tabu- badz soba... poeta nie musi troszczyc sie o wyobraznie swoich czytelnikow. a nawiazujac do Twojego innego komentarza, AandT - napisales, ze te wiersze sa plaskiejak stol... a czy to zle? pomysl ile mozna powiedziec o stole? ze byl kiedys drzewem? ze jest dzielem ludzkich rak? ze przy nim zasiada rodzina do posilkow? a stolik w kawiarence, przy ktorym siedzi sie na randce i wymienia zagubione usmiechy i kradnie spojrzenia? a stol operacyjny? mam jeszcze wymieniac? Tabu... wiesz - przyjmuj krytyke ale nie zniechecaj sie... dojrzewasz i Twoja tworczosc tez dojrzewa... moze kiedys bedziesz wielka... ( ale czy o to chodzi?)