Literatura

pocałunek (wiersz)

jon pes

mój eksperyment poetycki:)
Daleko ta droga wśród kolorowych świateł
ten bukiet gwiazd wonnych we wstążce tonący

gdy trwają róże jeszcze
krwi zakrzepłej owoce
pamięć usypia słońce
na miękkiej skale warg

źródełko opuściło swych strumieni śpiewy
by iść niczym twarz zorzy złotej
przed siebie
w twarz chłodnej nocy
z goryczą granatu
która zapragnie twych kwiatów
i ciebie


niczego sobie 21 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
jon pes 25 kwietnia 2002, 17:00
Skc-daj go na próbę a jak nie wytrzyma to wywal w diabły:)
kurwa 27 kwietnia 2002, 08:41
Hmm nie wytrzyma za długo
prorok 27 kwietnia 2002, 19:22
torciku niesmaczy-myślę że nie masz racji a wiersz (choć jon nie lubiłem cię od tej strony)podoba mi się -zresztą to bardzo dużo zależy od nastroju żeby go przyjąć właściwie(moja duszyczka coś niechętnie się otwiera na poezję ostatnio więc wolę wiersze do wszystkiego -proste
jak rurki z kremem)cóż raz się ma ochotę na placki ziemniczane a raz na kawior(ten w dużych ilościach wywołuje mdłości)ja w każdym razie za wewnętrzny przekaz cenię to dzieło bo na pewno jest smaczniejsze niż torcik:P
AandT 28 kwietnia 2002, 01:22
Bardzo ladny, taki jakie lubie, osobisty i emocjonalny a nie okolicznosciowo-, dydaktyczno- nuzacy i wyprany z osobistych emocji. Czytajac niektore wiersze mam wrazenie ze powstawaly chybcikiem na kolanie a autora absorbowaly takie czynnosci jak parzenie kawy albo odkurzanie. Za grosz w nich osobistych doswiadczen, dramatow, konsekwencji decyzji. Oczywiscie ze przez to nie traca w moich oczach na wartosci ale nigdy nie beda oddzialywac na mnie jak np. ten powyzej. Moze tylko za trudny w odbiorze i martwi mnie ze wielu zwyczajnie nie zrozumie, moze stad ta ocena w chwili kiedy pisze te slowa "niczego sobie"? Nie wiem.
wiem tylko ze kazdy ma prawo do subiektywnej oceny - ja rowniez.
AandT 28 kwietnia 2002, 01:22
Bardzo ladny, taki jakie lubie, osobisty i emocjonalny a nie okolicznosciowo-, dydaktyczno- nuzacy i wyprany z osobistych emocji. Czytajac niektore wiersze mam wrazenie ze powstawaly chybcikiem na kolanie a autora absorbowaly takie czynnosci jak parzenie kawy albo odkurzanie. Za grosz w nich osobistych doswiadczen, dramatow, konsekwencji decyzji. Oczywiscie ze przez to nie traca w moich oczach na wartosci ale nigdy nie beda oddzialywac na mnie jak np. ten powyzej. Moze tylko za trudny w odbiorze i martwi mnie ze wielu zwyczajnie nie zrozumie, moze stad ta ocena w chwili kiedy pisze te slowa "niczego sobie"? Nie wiem.
wiem tylko ze kazdy ma prawo do subiektywnej oceny - ja rowniez.
AandT 28 kwietnia 2002, 01:23
przepraszam. otwieranie stron z Polski to proces testujacy moja cierpliwosc do granic - dlatego ten komentarz "poszedl" dwa razy. Przepraszam.
jon pes 28 kwietnia 2002, 16:23
no cóż-po ocenach widzę że wierszyk został przyjęty całkiem średnio...hmm -tak to bywa z eksperymentami.Nie mniej jednak dziękuję za jego umieszczenie tutaj i mam nadzieję że moje następne prace spotkają się z lepszym odbiorem czytelników::).Cieszy mnie aandcie że Ci się podobał-napisnie go zajęło mi wbrew pozorom trochę czasu i zmusiło do wygrzebania kilku ledwie żywych emocji.Co do większości moich prac to rzeczywiście powstają one rach ciach w trakcie krojenia "torciku(a)"(na kawę jestem jeszcze za młody).Dzieje się tak dlatego że lubię sobie popisać dla załapania jakiegoś rytmu-poza tym po napisaniu czegokolwiek czuję się lepiej...
Alan 28 kwietnia 2002, 22:17
Nie, no uważam że całkiem słodkie, pozwala odpłynąć, ale niedaleko. Przydałoby się coś co by wyniosło dużo wyżej.
Diablo 1 maja 2002, 18:09
mnie sie podoba,rzeczywiscie mozna czytajac troche odplynac :)
kurwa 4 maja 2002, 01:22
Przepraszam sir. Tak po dokładniejszym wczytaniu się w ten tekst, dochodzę do wniosku, iż on ma w sobie coś.
A poprzedni mój komentarz był pisany pod wpływem depresji :-(
jon pes 4 maja 2002, 09:32
nie ma sprawy torcik-miło mi że nie ograniczyłeś się do tego pierwszego komentarza bo nie widziałem w nim uzasadnienia najbardziej cennego w jakiejkolwiek krytyce-ale było minęło-ja jak jestem w depresji potrafię wypisywać dużo gorsze rzeczy;)
Wlodzimierz Holsztynski 12 maja 2002, 01:10
"ta' w linijce 1 i "ten" w l.2 to protezy, namiastki w miejsce poezji.

"bukiet ... we wstążce tonący"??! -- zle.

Rytm zmienia sie kulawo ze zwrotki na zwrotke.

"zrodelko idzie niczym twarz w twarz"??! -- oj!

Niby obrazowy, kolorowy jezyk, ale gdzie te obrazy? Nie widze, zeby sie trzymaly kupy, nie widze sensu. Nie robi na mnie wrazenie stwazanie sztucznych "paradoksow" typu chodzacego zrodelka, gdy nie ma uzasadnienia (materialnego, ze tak powiem, z tego swiata). Jezeli zrodelko jest czegos metafora, to niech nie bedzie, jezeli nie dziala, niech metafora bedzie cos innego, co sensownie sie zachowuje w doslownej domenie (niemetaforycznej).

-- Wlodek


-- Wlodek
Wlodzimierz Holsztynski 12 maja 2002, 01:13
Przepraszam za liczne literowki i pospieszne pisanie. Powinno byc "nie robi na mnie wrazenia stwarzanie...". Niedobrze :-)

-- Wlodek
jon pes 12 maja 2002, 11:13
nie wiem czy panie sennajawa brak panu okularów czy kompetencji-a może wyobraźni?jeśli tak to współczuję.źródełko nie musi być metaforą jeśli nie chcesz a może być jeśli chcesz-tu chodzi o coś innego-jak się robi ciemno to zostają same śpiewy strumieni-źródełka już nie ma-natomiast całość tekstu ma być i jest do diabła spojrzeniem na subiektywnie wykreowany krajobraz przed zachodem słońca-patrzenie po pocałunku na przyrodę ginącą jak owo wspomnienie i równie piękną-coś jak odbicie mikrokosmosu w makrokosmosie.jeśli tego nie widzisz to smutno-tym bardziej że oceniłeś ten tekst jak ktoś wkurzony że nie może dojrzeć głębi w komputerowym obrazku z ukrytą grafiką...jeśli zaś chodzi o rytm to muszę skromnie przyznać że jest on mocną stroną wiersza-a ten i ta są wskazaniami na obraz obserwowany-nie żadnymi protezami-nie wiem-może się mylę-w końcu nie zawsze zamiar udaje się zrealizować ...tym razem jednak będę się upierał-a ty panie senna jawa połż się lepiej spać...
AandT 22 maja 2002, 05:49
Drogi Kolego Wlodek,
twoj komentarz dyskwalifikuje jedno zdanie. NIGDY nie psz tak wiecej, skoro tak badzo dbasz o czystosc slowa w polszczyznie.
"Nie widze, zeby sie trzymaly kupy, nie widze sensu. "
Kupy to sie trzymaja ... nie bede pisal co by nie psuc ludziom apetytu.
AandT 22 maja 2002, 05:54
Wiesz Wlodek, jednak irytuje mnie ta Twoja maniera przypisywania zaimkom i przyimkom zbednej roli w poezji i nazywania ich "protezami"
Skad to sie u Ciebie wzielo????
Nie napisalem tego odnosnie "ta" i "ten" - tak dla jasnosci ;-)
"bukiet we wstazce tonacy" zle???
a czemuz to??? Moze nie najwyzszych lotow ale BARDZO zgrabne.
jon pes 23 maja 2002, 21:10
to jak z tymi "ta"i "ten"?protezy czy nie?bo już sam nie wiem Aandcie-a co do tego nieszczęsnego bukietu to już inaczej nie szło tego ubrać w słowa:P.....
jon pes 23 maja 2002, 21:11
i czy rzeczywiście rytm jest tak kulawy?
przysłano: 26 kwietnia 2002

Inne teksty autora

spacer
jon pes
Anioł
William Blake
pytanie dobroci
jon pes
nirvana
jon pes
śmierć
jon pes
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca