Moja działka

jon pes

Będę pisać wiersze
na spalonych kartkach
w ten dzień kiedy dymy powstają z działek
i nawiedzają nasze nozdrza byśmy pamiętali
czym były

a czym my jesteśmy?
-ta dusza przepełniona liści duchem ciepłym
gdy powietrze tarką chłodną z rozmysłem
strzępi skórę

może rytmy rymy
że świat godzi się wysłuchiwać
kroki to ucho przyjmujące zastępy
rozdygotanych pieśni

rymy.na drodzę dochodzę do furtki
rytmy.a kłódka jest zimna jak wargi
śpiew-
ten świergot parki ptaków miażdży mi głowę
nie mogę myśleć w końcu - już nic nie mogę

Otwieram kawałek cienia
pod spódnicą w płaskie kaczeńce

jon pes
jon pes
Wiersz · 13 maja 2002
anonim
  • prorok
    jak skomentować ten wiersz jona ?uważam że jest bardzo dobry i silnie się wiąże z opisem frustracji-przynajmniej mam takie wrażenie.
    Ciekawie zastosowane słowo działka i subtelne (jak prawie zawsze u autora analogie)-zacierają się granice między podmiotem lirycznym i naturą z której osoba mówiąca czerpie filozofię postrzegania-nie wiem tylko czy nie za trudny jak na czytelnie....

    · Zgłoś · 22 lata
  • KRZYK
    Zdecydowanie pozytywne wrażenie. Takich wierszy potrzeba światu. Końcówka szalona. Tak jak ma być.

    · Zgłoś · 22 lata
  • netah
    nie ma dymu bez ognia, i choć zimne są wargi płomień nadal parzy.
    beznadziejny ostatni wers 4 strofy, ale poza tym dobre

    · Zgłoś · 22 lata
  • jon pes
    nono-ale się nazbierało komentarzy-sennajawo-a ty czemu milczysz?

    · Zgłoś · 22 lata