rozkosznie

Stach

idzie rozkosz ulicą
na wysokim obcasie
z malowanym szminką
uśmiechem na dłoni
pełna miłosierdzia
dla pragnących patrzeć
jeśli przed nią klęknąć
dotknąc się pozwoli

idzie rozkosz ulicą
krokiem utrapienia
o pończochy
kolczyki
dekoltu żłobienie
mija komplementów
wieczorne stoiska
piękne słówka latarń
fontann uwielbienie

idzie rozkosz ulicą
pomiędzy światami
bulwarem pożądań
zdrady chodnikami
gdzie ją poprowadzą...

a prowadzą ludzie
którzy kiedyś chcieli
być
i mieć- gdzieś Człowieka
lecz już zapomnieli
Stach
Stach
Wiersz · 13 kwietnia 2000
anonim