to był chyba but
albo mała łódka
odbił się naprzeciwko mojej furtki
na lewo od stawu gdzie
powiesił się idiota
idiota mówił zawsze
:kochać należy liście
liczą nam grzechy
co roku
co życie
idiota głupim był rzeczywiście
imbecyl debil i więcej
cieszył się dniem
gdy nie nadszedł jeszcze
śpiewał : widziałem Boga
gdy się was wyrzekł
po śniadaniu
marzec to był albo zima
albo jego urodziny
życie skwitował paskiem u szyi
ze sprzączką w żyrandolu
Fioletowa Niezapominajka
Wiersz
·
12 maja 2002
-
laleczkaale lekki tekścik-nie mogę dojść o kim jest ten wiersz...hmm-mało dziś takich świrniętych -zresztą utwor strasznie powierzchowny-dlaczego podlir postąpil jak postąpil(bo śpiewal że widzial boga-bo cieszył się dniem?)więc co sprawiło że przestało mu się podobać życie w zakłamaniu-zresztą zadam piłatowe pytanie-co to właściwie jest prawda?wogóle do mnie nie przemawia...
-
Brodaczrytmicznie jest dobry
-
paetzniezapominajko, nie przejmuj sie slabymi ocenami - jest to jeden z moich ulubionych wierszy, ktore pojawily sie tu ostatnimi czasy...
-
netahrytmicznie dobry... szkoda, że przeciętny