Kura

KRZYK

W brudzie ziemi
Drapię ślady swej niemocy.
Z cienia najwyższego drzewa
Wzbijam swój obłęd w przestrzeń.
Ustawiam się z wiatrem
I biegnę na ślepo,
Machając sztywnymi kikutami skrzydeł.
I jeśli nie polecą do nieba
Niech chociaż chlusną czerwienią





Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 27 głosów
KRZYK
KRZYK
Wiersz · 15 maja 2002
anonim
  • grzechu
    wg mnie b.dobry tekst,o niemocy, nieuchronności losu, dobra porównania naszej maluczkości do tytułowej kury.podoba mi się

    · Zgłoś · 22 lata temu
  • anonim
    muracha
    straszna cienizna...
    muracha


    · Zgłoś · 22 lata temu
  • jon pes
    teks bardzo dobry - dobrze jest pokazywać jakieś duże zjawisko posługując się zmianą układów w których występuje-(patrz cytat z początku "Dżumy")trochę to podobne do sartre'owskiego numeru z muchą;-)niemniej jednak wciąż interesujące i świeże-przede wszystkim bardziej polskie.....

    · Zgłoś · 22 lata temu
  • KRZYK
    To wiersz nie tylko o kurze: o tym, że mamy serce a nie umiemy kochać, też...

    · Zgłoś · 22 lata temu
  • Paulina
    Jestem pod wrazeniem- nareszcie ktos kto potrafi docenic piekno, napisac o tak prostym stworzeniu jak kura. Chcialabym Ci kiedys dorownac.

    · Zgłoś · 22 lata temu