*** [walcz dotąd...]

Herszełe z Ostropola

walcz dotąd aż zakrwawią się piąstki, dziecinko
walcz aż obróżka zaciśnie się miękko
pobij przeznaczenie które zamyka cię w sobie
być może Bóg zmieni wszystko specjalnie dla ciebie

walcz póki sił starczy i więcej
niech spazmy bólu zagłuszą ci zmysły
niech wirujący sufit i cztery ściany
chronią przed tobą świat, pijany, pijany

kiedy przedrzesz samego siebie, dziecinko?
walcząc kopiąc i krzycząc tak cienko
za te wszystkie rysy na lustrze i tobie
powinieneś się wstydzić, powinieneś pobiec

ale ta walka nie skończy się nigdy
patrz jaki ten świat jest chory i dziwny
walcz ach walcz tak głośno i wściekle aż...
nigdy nie poślubisz naszego nieba ze swoim piekłem



 
Herszełe z Ostropola
Herszełe z Ostropola
Wiersz · 21 maja 2002
anonim
  • AandT
    Bardzo podoba mi sie ostani wers tego tekstu. Cala reszta - nie. Inaczej rozumiem poezje. Warsztat - a, oszczedze Autorowi przykrych slow.
    Ale ostatni wers jest doskonaly.

    · Zgłoś · 22 lata
  • marleyka
    bardzo fajnie się czyta.
    przesłanie dla mnie?
    (jakbym słyszała mojego tate, tylko nie w tej formie)

    · Zgłoś · 22 lata