gwiazda

Szluger

zrobił to
(wczoraj dwa dni temu rok temu...)
zrobił to sam
nie było przy nim nikogo
nikt mu nie wyrwał pistoletu z ręki
nikt teraz nie wyleczy tej rany

wiem na pewno że on
dotknął już w życiu wszystkiego
nic co ludzkie nie było mu obce
nic co szalone

jest taka granica
którą przekraczają tylko najsilniejsi
niewzruszeni
nawet jeśli wrażliwi
to zamknięci w swoich pancerzach

gdy już był królem świata
została z niego martwa skorupa
nie umiejąca już
czuć
przeżywać
doświadczać
cierpieć

nie chciał widzieć
jak gaśnie powoli
chciał błysnąć światłem spadającej gwiazdy








Szluger
Szluger
Wiersz · 15 kwietnia 2000
anonim