Deszcz

Martwa

tańcze indiański taniec deszczu
nago pośród wyschniętych traw
pod ciężkimi suchymi chmurami
uczesanymi gorącym wiatrem
przyjdź

rytmicznie poruszam biodrami
tumany kurzu wirują w powietrzu
ziarna piasku dzwonią o skorupę ziemi
stoją w źrenicach kłującymi iskrami
przyjdź

pragnę cię
przyjdź deszczem na mnie
w spopielałe wnętrze spłyń
z wodą w moje rozchylone wargi
ciepłym wilgotnym strumieniem
zapachem rodzącej się rosy
pieszczonej przez wiatr
przyjdź

rozszalałą burzą w moje niecierpliwe ręce
nieokiełznanym żywiołem w każdy zakamarek ciała
piorunem jasnej mokrej nagości
grzmotem upojonym własną potęgą
przyjdź

chcę byś był we mnie
nie ze mną
zniknął
jak kropla deszczu
którą łapczywie wchłania spragniona gleba
przyjdź
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 9 głosów
Martwa
Martwa
Wiersz · 24 maja 2002
anonim
  • przechodniu
    "tańcze indiański taniec deszczu
    nago pośród wyschniętych traw"
    "ciepłym wilgotnym strumieniem
    zapachem rodzącej się rosy
    pieszczonej przez wiatr"
    "rozszalałą burzą w moje niecierpliwe ręce
    nieokiełznanym żywiołem w każdy zakamarek ciała"
    -jeden, wielki, przerażający banał

    · Zgłoś · 22 lata temu
  • Maciuś vel inaczej
    Bla, bla, bla do kwadratu. Poezja erotyczno-wydumana do mnie nie przemawia, a raczej powoduje, że chcę rzygać

    · Zgłoś · 22 lata temu