Zima (wiersz)
irisHma
na palcach podchodzę do okien
sprawdzam tętno szkła
stoję obok
na wprost szyby
oblanej zimowym chłodem
stoję obok
upadam do stóp
ciemnej strony powiek
wewnątrz mnie toczy się wojna
obrastam w sól
choć nie płaczę
na palcach podchodzę do okien
patrzę spokojnym okiem
na śmierć szerzącą się krwawym kołem
kładę się na ciepłej ziemi
słucham rytmu uderzeń
kamieni o podłogę
echo niesie na grzbiecie
pisk ptaków
jest spokojnie
sprawdzam tętno szkła
stoję obok
na wprost szyby
oblanej zimowym chłodem
stoję obok
upadam do stóp
ciemnej strony powiek
wewnątrz mnie toczy się wojna
obrastam w sól
choć nie płaczę
na palcach podchodzę do okien
patrzę spokojnym okiem
na śmierć szerzącą się krwawym kołem
kładę się na ciepłej ziemi
słucham rytmu uderzeń
kamieni o podłogę
echo niesie na grzbiecie
pisk ptaków
jest spokojnie
niczego sobie
12 głosów
przysłano:
21 pazdziernika 2002
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
wielkie nadzieje
wielkie możliwości
thanks
nie wpadam w zachwyt.
niezle.
-krotkie wypowidzi to najlepszy sposob konkretnego zbierania , kumulowania
swoich i tak przeciez nader rozbieganych, nieskonkretyzowanych , nieuporzadkowanych mysli.nieprawdaz?
Bardzo dobrze - tak dalej.
wydaje sie jeszcze bardziej dopracowany.
Jest wiecej niz bardzo dobry. Ale nie latwo to dostrzec ...