Literatura

blizna (wiersz)

październik



Wśród bólu drzew jest konar
co ręką uschniętą moją...
Przywitaj się
Nie pokłuj się.

Na starym grobie dwie świece
podmuchem czasu zduszone
To oczy są moje
Przyjrzyj im się.

Postać na piersiach wyryłem
ostrym dłutem przez sen
Palce zagłębiam w rany
ostatnim dotykiem szczęsliwy

To zdjęcie jest twoje
Poznajesz?

niczego sobie 20 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
evuniek 31 maja 2002, 23:01
wiesz co październiku, ja nie rozumiem tych ludzi, jak można taki tekst nie dopuścić do publikacji? mnie się podoba :-)
atanael 1 czerwca 2002, 18:36
dobri klimacik ale Ty październiku jesteś okrutny a wiersz egzaltowany-to nic jednak-mnie się podoba-chociaż za mało juchy i refleksji-pewnie dlatego nie został z początku dopuszczony.....
mai 2 czerwca 2002, 12:51
Taki sobie wierszyk, a z tym grobem to juz takie oklepane, rozrywanie rany tez, ale pierwasza zwroyka podoba mi się, nawet bardzo, pisz pąździernik, pisz, bo nawet z oklepanych rzeczy potrafisz wyjść obroną ręką, mniej więcej.....
Cyryl 2 czerwca 2002, 18:20
Bardzo mi się podoba, ale cóż z tego...skoro zrodził go smutek...twój smutek, czytelnik nigdy tego nie poczuje. Wiesz, pomimo tego spróbuje przyjrzeć się twoim oczą...
jon pes 2 czerwca 2002, 20:34
chwila chwia kobitko-a to dlaczego czytelnik miałby nie poczuć czyjegoś smutku?jeśli jest tylko prawdziwy trzeba go poczuć-jeśli mówisz że się go nie czuje to wiersz jest do bani-to cała twórczość rimbauda nie ma wartości-a mój biedny leopardi?-litości!!!!!!
netah 3 czerwca 2002, 08:00
za pogubienie myśli i brak konsekwencji=> przeciętny, ale pierwsza zwrotka- mmmhhhmm
poza tym już gdzieś widziałem ten horror
Cyryl 7 czerwca 2002, 00:19
wiersz wcale nie jest do bani...tylko wydaję mi się, że poezje ocenia się pod wzgledem zastosowanych środków wyrazu, koncepcji...a nie zastanawiamy się, co było impulsem do jej stworzenia...
jon pes 7 czerwca 2002, 07:44
ależ to bardzo istotne co było impulsem-oczywiście nie mowa tu o konkretach w guście śmierć babci etc.-ale wiersz musi mieć ducha a duch jest właśnie w impulsie-ja jak czytam utwór odbieram go w całości i poprostu-to gra na uczuciach a nie zadanie matematyczne(chociarz pomiędzy tymi dwoma nie ma sprzeczności)środki wyrazu i koncepcji?-ależ to najbardziej względna sprawa w poezji
-nie bądźmy sofistami!!!!!!!!
kasumisakura-ka-na 20 czerwca 2002, 16:35
odpierniczcie sie od analizy. i tak nie zrozumiecie. impuls nie impuls sraty pierdaty. mnie sie podoba i mają dopuścić!
przysłano: 1 czerwca 2002

Inne teksty autora

zachowaj się
październik

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca