My

onia

Moje życie jak dym tytoniowy
ulotne chwilowe
Kiedyś przeminie...
W popielniczce zgaszony papieros
Tyle ludzkich istnień zniszczonych
były przemineły...
Jak popiół zalegający po brzegi
Z Twoich ust dużo słów
W moich oczach dużo łez
Ostatnie słowo
I ostatni uścisk dłoni
Dwóch serc...
MAŁEJ
onia
onia
Wiersz · 25 kwietnia 2000
anonim