Przekroczył próg by sprzedać siebie
Serce i dumę
zostawił w szortach
przydusił zmiętoszone w pralce
Swobodnie kłamał ironizował przytakiwał
- koncertowo wykonał idiotę
Odgięto się z krzeseł
zaklaskano
Był kiepski
więc nie był gównem
ale on jeszcze przeprosił
nie wiedząc iż właśnie
padł komplement
Wyszedł na ulicę i rozejrzał dookoła
prosząc w duchu
iżby ktoś
nawet tym
gównem
zawołał spowrotem do środka
Tak prawda życie nie rozpieszcza
Ulewało się ulewało
Ale nic nic tylko
przepływający przed oczyma tłum
pękały różowe baloniki
ciekły lody z brązowych waflów
na czyste tafle chodnika
Zajął ławkę
odruchowo podciągając spodnie
aż rozcharatał skórę
siedząc nago
od pasa w dół
Jacek M. Gierczak
Wiersz
·
13 lipca 2002
-
Anubis RaskolnikovCzasami aż dziw bierze, jaka rozbieżność ocen następuje przy tak skrajnie różnych tekstach. I też dziw bierze, że ten tekst oceniono na 'fatalny' gdy przy innych promuje się takie banialuki...
-
Anubis RaskolnikovCzasami aż dziw bierze, jaka rozbieżność ocen następuje przy tak skrajnie różnych tekstach. I też dziw bierze, że ten tekst oceniono na 'fatalny' gdy przy innych promuje się takie banialuki...
-
Bolokurwa o co chodzi????
-
lucky number17Wielu ludzi umiera bez stworzenia czegokolwiek,nikt nie umiera bez zniszczenia czegoś.