Pijany z...

Gilbert

Świt stawał się szaro i mokro.
Kawa?
Niech stanie się kawa.
I stała się.

Późno nocą samotnie jest.
Muzyka...
Zagłusza niezwykle strach.
Drżenie.

Strach to jest piękny dreszcz.
Nie pisać?
Rosa to nie twoje, choć...
Spijam!

Gilbert
Gilbert
Wiersz · 24 czerwca 2002
anonim
  • Gilbert
    a jakie?w sensie, te zastrzeżenia??

    · Zgłoś · 22 lata
  • Vera
    Trudny... Przeczytałam go 4 razy ale dalej do końca nie wiem o co w nim chodzi... No cóż taka jest poezja...

    · Zgłoś · 22 lata
  • Misiek
    Zupelnie nie lapie dwoch ostatnich wersow. Wartosciowy klimat.

    · Zgłoś · 22 lata
  • AandT
    Nie rozumiem tytulu - nie widze zwiazku z trescia tekstu. Nie rozumiem ostatnich trzech wersow. Zupelnie oderwane od calosci.
    Szanuje tekst za nastroj i te umiejetnosc operowania kilkoma slowami. To jest styl pisania bardzo mi bliski ale uwazaj Autorze - balansujesz na granicy.
    Jeszcze chwila i ten tekst bedziesz w stanie zrozumiec tylko ty.
    Zauwazcie Czytelnicy na czym polega dobry warsztat - to jest klasyczny przyklad gdzie warsztat broni tekst - bo tresciowo to jest ubogie straszliwie. Na tym polega umiejetnosc operowania slowem w poezji!!!
    Ale ten tekst to nie jest poezja ...

    · Zgłoś · 22 lata
  • Gilbert
    tytuł zmieniony na bardziej odpowiedni można teraz można się domyśleć chyba?

    · Zgłoś · 22 lata