Ona i on
Ciche cienie gwiazd
Dzielą stół
Jak pomarańczę
Która zaczęła krwawić
Piją cierpki sok
Z nadgarstków ścierając miąższ
Nawołują godzinę zemsty
Ona i on
W miękkiej pościeli dni
Topiąc żar
Zwiędłych zachodów
Wiszących bezwiednie nad oknem
Ale tekst jest niezly, podoba mi sie.
ale wlasnie sztuka by umiec o tym pisac. Ten tekst reprezentuje dosc popularny i lubiany przeze mnie styl we wspolczesnej poezji oparty na jak ja to nazywam prywatnym minimalizmie polaczonym z bogactwem skojarzen i umiejestnoscia takiej pracy ze slowem ze banalne na pozor opisy rzeczywistosci kryja za soba ogromny ladunek tresci i emocji.
Nie jest to latwa poezja i w odbiorze a jeszcze bardziej w pisaniu. W chwili obecnej jest moim zdaniem w czytelni co najmniej kilka takich tekstow (np. najnowszy wiersz autorstwa Alone czy netah).
Wszystkie i ten rowniez sa co najmniej wartosciowe.
Ale to tylko moja bardzo osobista ocena...