Z mojego okna na ostatnim piętrze
widzę
czasem samolot
a najlepiej nocą
bo jak gwiazda
niespadająca
osuwająca się, omdlewająca
ruchem jednostajnym po równi pochyłej
mroku
inne wieżowce
i ludzi
o! chyba ktoś jest szczęśliwy
łzy na szybie
spadające głośnymi kroplami
i jeszcze widzę
co wieczór
zachodzące słońce
takie pomarańczowe
a na ścianie oranżowy refleks
a gdy nie patrzę
gdy zamknę oczy
dochodzą tylko
rozmowy
i muzyka z dołu
o! znowu ktoś jest szczęśliwy
i huk samochodów
ale nie szkodzi
przyzwyczaiłam się
a raz widziałam
księżyc i chmury
tańczyli z wiatrem
to było w lutym
nie mogłam zasnąć
jak dziś
karotka
Wiersz
·
11 lipca 2002
-
dzarroDobre. Wrażliwość i dyscyplina.
-
AandTTak, niezle. Chwilami na granicy banalu ale balans udany.
-
karuniapodobnie jak ja...