Na parapecie

karotka

Z mojego okna na ostatnim piętrze
widzę

czasem samolot
a najlepiej nocą
bo jak gwiazda
niespadająca
osuwająca się, omdlewająca
ruchem jednostajnym po równi pochyłej
mroku

inne wieżowce
i ludzi
o! chyba ktoś jest szczęśliwy

łzy na szybie
spadające głośnymi kroplami

i jeszcze widzę
co wieczór
zachodzące słońce
takie pomarańczowe
a na ścianie oranżowy refleks

a gdy nie patrzę
gdy zamknę oczy
dochodzą tylko
rozmowy
i muzyka z dołu
o! znowu ktoś jest szczęśliwy

i huk samochodów
ale nie szkodzi
przyzwyczaiłam się

a raz widziałam
księżyc i chmury
tańczyli z wiatrem

to było w lutym
nie mogłam zasnąć

jak dziś
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 9 głosów
karotka
karotka
Wiersz · 11 lipca 2002
anonim
  • Anonimowy Użytkownik
    karunia
    podobnie jak ja...




    · Zgłoś · 18 lat temu
  • AandT
    Tak, niezle. Chwilami na granicy banalu ale balans udany.

    · Zgłoś · 22 lata temu
  • dzarro
    Dobre. Wrażliwość i dyscyplina.

    · Zgłoś · 22 lata temu