Literatura

załóżmy, że (wiersz)

rybak

tamtej osowiałej nocy w zakapturzonym
pociągu, gdzieś między Zamaszystym Gestem
a Lekkim i Powabnym Odgarnięciem Włosów
nie podszedłem do ciebie i nie spytałem: „skąd
tu tyle jaskrawych przykładów ścierania się
gąbczastych mimochodów”. Załóżmy, że minąłem
cię bez krnąbrnej polemiki, na korytarzu zraszanym
białym światłem barwy pulsującej krwi, albo spytałem:
„czy ty też nie istniejesz?”, a ty odpowiedziałaś:
„przykro mi, ale nie noszę zegarka”.

Załóżmy, że lgnąłbym do ciebie teraz mocniej, że
stałaś się lepem na pajęczynie moich osobnych skrzydełek,
a podmuchy wiatru mamy dzisiaj wyjątkowo silne.





słaby+ 6 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
netah 7 sierpnia 2002, 17:07
pomysł fajny, metafory ok i całkiem zgrabne zdania... i co?... i nic! a że miałem nadzieję na dużo więcej, to można założyć, że wiersz wyszedł=> przeciętny
AandT 8 sierpnia 2002, 01:20
Nic dodac nic ujac. Czytasz moje mysli.
Bardzo przecietny.
netah 8 sierpnia 2002, 17:10
taaa... ale co z odpowiedzią na maila? niepamięć, czy zagubienie?
AandT 9 sierpnia 2002, 03:08
Zagubienie. Odezwij sie ponownie, prosze.
Przepraszam.
KRZYK 9 sierpnia 2002, 22:20
Cynizm dość ciekawy formalnie. Nic poza tym :-)
przysłano: 6 sierpnia 2002

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca