noc w ciszy przescieradeł
nie mogę oworzyć oczu
przesladuje mnie szczekanie psa
i małe dalekie gwiazdy
na progu mojego wiezienia
duszne łóżka jak trumny
ścieżki błyszczą białym żwirem
uciekam przez płot
nikt mnie nie zobaczy
bo wciąż pływam na liściu
zwiędłej lilii wodnej