Kiedyś latałam
Na anielskich skrzydłach
Które oplatały Twoje źrenice
Moje serce szybowało
Pod sufitem
Gdy Twoje oczy
W moje wpatrzone
Świdrowały mi wnętrze
Byłam cała Twoja
Kiedyś marzyłam
Że tylko razem
Poszybujemy pod niebiańskie progi
Twoje ramiona oplatały mnie
Czułam jak rozpływam się
Pod delikatnym ciepłem Twych palców
Każdy nerw drętwiał
Wyczulony na dotyk Twych rąk
Byłam cała Twoja
Kiedyś wierzyłam
W my
W nasze razem
W mojej szalonej głowie
Istniał zarys przyszłości
Tylko z Tobą i dla Ciebie
Przepełniona zachłannością
Pewna wielkiej niewiadomej
Byłam cała Twoja
Kiedyś myślałam
Że jestem ważna
Mam wartość dla Ciebie
Żyłam w świecie iluzji
Pędziłam tam sama
Zostawiłam Cię po drodze
Zagalopowałam się w marzeniach
Wcale mnie nie chciałeś takiej
A byłam cała Twoja
10 VIII 2002,
Świdnica
Swiete slowa. Tak jest. Pozornie tylko wydaje sie inaczej.
Odnosnie wiersza podzielam odczucia kolezanki.
W kwestii spraw kobiecych rowniez.
Przy okazji - mam nadzieje, ze wrazliwosc to nie tylka nasza przypadlosc. Panom wielce zalecana rowniez.
"Kiedyś wierzyłam
W my
W nasze razem"
Zasługuje na nominację do nagrody Knota Roku. craki ma rację tekst jest zwyczajnie żałosny.