Uczę się, ciężka to nauka
po latach spokoju i miłości.
Uczę się krzyku
odmowy
złości i bólu innych,
egzamin niedaleko.
Uczę się, by przeżyć
bo ciężko, coraz trudniej
a anioły z okolicy
uciekły do swojego nieba
pozostali tylko ludzie
do cna obdarci ze skrzydeł.
12-11-2002
Z calym szacunkiem dla autora.
patrząc na ilość wierszy tego Autora w odrzuconych, to jest on bardzo płodnym artystą... lecz niestety rodzącym wiersze podobne i rodem, przepraszam za wyrażenie - z "filipinki"... kurczę coś mi tu nie pasuje... po prostu nic nie widzę w tym utworze, kompletnie nic... pozdrawiam
for
"jaki egzamin się zbliża?",
"dlaczego trzeba się uczyć bólu?" i "jak się uczy bólu?",
"dlaczego by przeżyć trzeba krzyczeć?". Wiersz może nie jest generalnie zły- ale nie poruszył mnie. Większość jego treści zajmuje wyliczanie czego się "trzeba uczyć w ciężkich czasach"...- jakoś mało jest w tym POEZJI a jest tu sporo nijakich wersów... np. "bo ciężko, coraz trudniej"... Końcówka jest już lepsza, ale nie ratuje całości.
Szacunek.