Odyniec

Onir

czarny odyniec
rył czarną ziemię
rozgryzał mokre grudy

sapaniem stękaniem
budził świt zamglony
moczył szarym deszczem
ziemisty horyzont

A we wsi opodal
stękaniem sapaniem
baba dziecko rodziła
już siódme

dziecko oczy otwarło
mamo nic się nie martw
nie potrzeba chleba
będę ryło ziemię
tylko przytul
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 11 głosów
Onir
Onir
Wiersz · 28 maja 2000
anonim