DOMINIQUE (wiersz)
nieznany
DOMINIQUE
Na pergaminie skroni
wejście bez wejścia
Zanim upadła gwiazda poruszy
Stary zapomniany kalejdoskop zmartwychwstał
Fotograf strzelił swą lampą
Stary zużyty patefon igłą
wykuwa krople
W oknach słaby deszcz
który znamy na pamięć
Czarno-białe zdjęcia w krwioobiegu
przesuwane powoli
tylko skrzypnięcie drzwi
następny pokój
Ledwie zimna sień końca
szczebel drabiny
gdzie stawiamy stopę
Kiedy spojrzenie wraca
już tylko patrzę przez Ciebie
2.XII.02
Na pergaminie skroni
wejście bez wejścia
Zanim upadła gwiazda poruszy
Stary zapomniany kalejdoskop zmartwychwstał
Fotograf strzelił swą lampą
Stary zużyty patefon igłą
wykuwa krople
W oknach słaby deszcz
który znamy na pamięć
Czarno-białe zdjęcia w krwioobiegu
przesuwane powoli
tylko skrzypnięcie drzwi
następny pokój
Ledwie zimna sień końca
szczebel drabiny
gdzie stawiamy stopę
Kiedy spojrzenie wraca
już tylko patrzę przez Ciebie
2.XII.02
słaby+
4 głosy
przysłano:
27 lutego 2003
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się