Do porzucającego (wiersz)
elffi
Nie można tak po prostu uciec..
Odłożona poza krąg myśli, natury,
odbije twarz w szklance wody,
którą nalewasz po przyjęciu komunii.
We śnie, jej oddech, pełen tajemnic
przyniesie woń wilgotnych popiołów.
Przesiąknięte jej sokami łóżko, zapłacze
w ciemny, jesienny wieczór. Kiedy zwykła nucić
There's time enough for you to lay your head down, tonight, tonight
Jej kształtne paznokcie, zechcą ugiąć twoją duszę.
Będziesz widział jej konanie. Jej oczy wpatrzone
tylko w ciebie, podczas gdy modlisz się na klęczkach;
aby powalić cię na ziemię.
odbije twarz w szklance wody,
którą nalewasz po przyjęciu komunii.
We śnie, jej oddech, pełen tajemnic
przyniesie woń wilgotnych popiołów.
Przesiąknięte jej sokami łóżko, zapłacze
w ciemny, jesienny wieczór. Kiedy zwykła nucić
There's time enough for you to lay your head down, tonight, tonight
Jej kształtne paznokcie, zechcą ugiąć twoją duszę.
Będziesz widział jej konanie. Jej oczy wpatrzone
tylko w ciebie, podczas gdy modlisz się na klęczkach;
aby powalić cię na ziemię.
fatalny+
4 głosy
przysłano:
16 kwietnia 2003
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się