Względem siebie

Janek

Roztańczeni, rozkochani w sobie
Pląsamy bez wstydu po własnym pokoju.
Śpiewamy najcudowniejsze arie
Przed szalejącą z zachwytu publiką głuchego lasu.
Drżymy, nienawidząc i kochając
Wszystko i wszystkich po kolei.
Konając z zazdrości pocimy pidżamy i pościele.
Skuleni cierpimy krzywdy całej ludzkości,
Umieramy ze strachu przed swoimi koszmarami,
Poznajemy granice własnej obrzydliwości,
Tarzając się w wymiocinach przesyconych wódką.

Zamknięci w jakimś publicznym kiblu
Wierzymy we własną wartość bezwzględną.
My - szare plamy na czyjejś drodze do pracy.
Janek
Janek
Wiersz · 30 kwietnia 2003
anonim
  • zapominajka
    ciekawe, choc niektore momenty mi sie nie podobają

    · Zgłoś · 21 lat
  • whiteshrew
    jak dla mnie super pocztek, w miare interesujcy srodek i dibre zakonczenie :)

    · Zgłoś · 21 lat
  • nF
    mimo dużych słów da się czytać, a klimat utrzymany nawet-nawet. Parę miłych pomysłów. Czy tymi szarymi plamami jesteśmy w kiblu, a owym kimś w drodze do pracy jest babcia klozetowa? A ideologicznie to względność nie kończy się nigdzie. I pisze się "pidżama", a nie "piżama". Tak jak w "Pidżama Porno".

    · Zgłoś · 21 lat
  • Janek
    Dzięki za konstruktywne komentarze. Czuję się mniej szary, kiedy oceniam się nie tylko względem siebie...

    · Zgłoś · 21 lat
  • nF
    o jejku, jakie to głębokie i filozoficzne. I jeszcze nawiązanie do moralnej bieli ściany.

    · Zgłoś · 21 lat
  • roozia
    dużo w tym prawdy, ale bez przesady z tą obrzydliwością

    · Zgłoś · 21 lat
  • Janek
    To na szczęście dotyczy tylko niektórych z nas.

    · Zgłoś · 21 lat
  • Ania
    podabał mi sie poczatek, a dalej juz troszke mniej

    · Zgłoś · 21 lat