Daj mi spalić browca
Daj mi dopić fajkę
Dolej trochę ognia
Zapal moją szklankę
Mogę iść się odlać?
Mogę iść wziąć prysznic?
Muszę trochę schudnąć
Muszę trochę przytyć
Najpierw chcę się przespać
Potem iść na spacer
Mogę zjeść kolację?
Mogę zjeść śniadanie?
Wyprowadzę psa
I wyniosę śmieci
Pójdę po zakupy
I umyję zęby
Upiję cię aż zaśniesz
Schowam się pod kołdrą
Albo pod poduszką
Albo za komodą
Albo wyjdę oknem
Miało być inaczej
Przez dziurkę od klucza
Opuszczę twoją klatkę
a nie chodziło o pomysł, tylko o to, co czułam
Ale zmieniam opinię. Po którymś przeczytaniu niektóre momenty zaczynają mi się nawet podobać. A inne przestają razić, może z przyzwyczajenia.