*

Brodacz

pełna szklanka świtu
wlana w lejek ucha
objęła biokowiska szare
pianką pięknoducha
i widnokrąg (ten zaklęty)
stał się w jednej chwili święty
by już w drugiej zgasnąć
(lekko w świecę klasnąć
dodając dwie łyżeczki
muzyki sfer)
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 9 głosów
Brodacz
Brodacz
Wiersz · 31 maja 2003
anonim
  • nF
    mówię o formie, a nie o treści. może nie zrozumiałem tematyki. tylko spodobało mi się to co zobaczyłem.

    · Zgłoś · 21 lat temu
  • Brodacz
    sorry felix ale twoje pierwsze zdanie świadczy że raczej nie zrozumiałeś tematyki

    · Zgłoś · 21 lat temu
  • nF
    Byłoby wiele lepiej, gdyby nie częstochowa od połowy. Tematyka i klimat bez zarzutu. Wartościowy.

    · Zgłoś · 21 lat temu
  • Walek
    Obawiam się, ż emusiałbym zapalić coś mocniejszego żeby próbować łyknąć te "dwie łyżeczki muzyki sfer" ;)

    · Zgłoś · 21 lat temu