Literatura

[piiiiii] (opowiadanie)

Nieprzyjaciel

Bo to jest ważne, ostatnie dziś wiadomości, mam siedzieć cicho. No to siedzę. I mam zostawić ciastko, bo ostatnie dziś, mama chce sobie je zjeść do kawy. Za chwilę, po wiadomościach, no daj obejrzeć do końca. No to zostawiam. I nie mam tak siedzieć, mam wstać i zrobić jej kawę i przynieść popielniczkę. No to wstaję, idę do kuchni, no to robię tę kawę, szukam tej popielniczki. Zanim się woda zagotuje, raz dwa trzy jedenaście minut, widzę wszystkie szczególy, gwoździe co na nich wszystko wisi. I słyszę wszystko, skrzypienie bram. Teraz właśnie, natychmiast się dzieje listopad, połowa prawie. Liście z drzew, liście na twarz, liście w lufkę. Właśnie teraz, natychmiast się dzieje ciepło w pokoju, się dzieje odkręcony na maks, na piątkę kaloryfer. Marznięcie szyb, skraplanie pary z ust. Dzieje się stara baba z psem między blokami. I ja się odbywam przez dziurkę od klucza, przez szparę między drzwiami a podłogą.

Woda się gotuje, para dym chuj wie co, bulgotanie. No to zalewam, dwie łyżeczki kawy, dwie łyżeczki cukru. I przynoszę mamiekubek, popielniczkę. Nie mam dobrej nowiny, to przynoszę gratis śmietankę. Matka mi dziękuje, mówi do mnie po imieniu. Nazywam się [piiiiii] i jestem bohaterem tej prozy, szalenie mi miło. Jestem synem kobiety palącej, pracującej dwanaście godzin dziennie i mam [piiiiii] lat. Jakieś szumy, zakłócenia, wybaczcie. Jest godzina dwudziesta druga trzydzieści, nad telewizorem jest zegar. Czas dla prezentera, wiadomości się skończyły. Można się wyszczać, można papierosa, można kokę. Kamera nie patrzy, ona patrzy gdzie indziej i opowiada reklamy. Jakiś gej z dezodorantem mamy, ja jej mówię: mama, ty się lepiej [piiiiii], ty możesz śmierdzieć, zobacz kto ma twojego pachniucha, patrz jaki ciepluch wielokrotnego posuwania. Mam siedzieć cicho, bo to jest nowa reklama. No to siedzę. Się dzieje koniec reklam, się dzieje ciepło w pokoju, rumieńce na ryju.

Tu się zaczyna wszystko, tutaj następuje kluczowy moment całej historii. Albo akcja dopiero się zawiązuje, nie wiem. Ja jestem tylko bohaterem tej prozy, z autorem nie rozmawiam, nawet słowa z nim nie zamieniłem. Teraz się zaczynają dziać istotne dla całej historii biegu rzeczy.

[piiiiiiiiiiiiiiiiiiiii]

I, kurwa, znowu szumy w eterze, słabo się słyszę. Zresztą późno już. Czym prędzej kładźmy się spać, za półtorej godziny wilkołaki się budzą, smoki i wampiry. I inne takie, cała banda. Bunkier kołdra pierzyna, czym prędzej podążajmy w schron.


dobry+ 8 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
sick
sick 15 listopada 2007, 21:34
Podoba mi się, niebanalna narracja, świetne "dzianie się", operowanie archetypami i takie tam inne nic nie wnoszące, bezwartościowe, okrąglutkie, pochwały abstrakcyjne.
Valhalla
Valhalla 15 listopada 2007, 23:40
Nie napiszę o archetypach i takich tam [nie znam się aż tak na tym]... Jest w moich ulubionych... tyle.
electricdog
electricdog 16 listopada 2007, 03:35
grejt.
Tyberiusz
Tyberiusz 16 listopada 2007, 12:42
niesamowite
szczere
oddane prawdzie
prawdziwe
bolące

[piiiiii****a] znieczulica !!!
Trzyczternascie
Trzyczternascie 19 listopada 2007, 16:50
dzieje sie dobrze, podoba mi się sposób narracji.
Baśka
Baśka 9 lutego 2008, 20:25
mmm, ciekawe..
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 13 listopada 2007 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca