Literatura

Przygnębienie (wiersz klasyka)

Leopold Staff

Zmierzch melancholią szarą spływa...
Senność powieki moje klei,
Pełen znużenia, bez nadziei,
Chce spać bez marzeń i rojenia...
Gdzieś płacz sierocy się odzywa...
Chcę spać... myśl jakaś pośród cienia
Błądzi, sen mąci mi, przerywa,
Ciągła, natrętna, uporczywa...

Światłość dnia blada dogorywa,
Światłość omdlała i znużona...
Zraniona łania kędyś kona
W śmiertelnej ciszy mrocznej kniei...
Litości niemym okiem wzywa...
Jestem znużony, bez nadziei...
Chce spać... Sen mąci mi, przerywa
Wciąż myśl natrętna, uporczywa...

Zmierzch melancholią szarą spływa...
Senność powieki moje klei,
Znużony trudem, bez nadziei,
Błądzi wędrowiec mroźną nocą.
Pustka bezludna w krąg, nieżywa...
Mróz zgnębi go swą twardą mocą...
Chce spać... Sen mąci mi, przerywa
Wciąż myśl natrętna, uporczywa...

przysłano: 5 marca 2010

Leopold Staff

Inne teksty autora

Kochać i tracić
Leopold Staff
Rzeczywistość
Leopold Staff
Deszcz jesienny
Leopold Staff
Droga
Leopold Staff
Odys
Leopold Staff
Ars poetica
Leopold Staff
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca