Literatura

przeszłość – kiedy pochłania światło (wiersz)

Kamila G

Dobro czy zło jako takie są równie rzadkie, jak czysta czerń czy biel w przyrodzie.

 

 

południe. jak daleko sięgnąć wzrokiem, rozciąga się
bawełniane pole, muskane promieniem słonecznym. rozkwita biel.
gwałtownie przedziera się między udami. kobieta zaplotła w celulozową nić
zmilczaną przez lata historię
– jej pierwszy raz. opierała się
o kuchenny stół, by nie upaść zbyt nisko. Ściskała
drewno - aż bielały kłykcie – nawet nie jęknęło.
zdrętwiała. zaciśnięte pięści i uda ociekały lepko.

 

kiedy rozbudził się ranek i ptactwo rozpoczęło trele,
opuściła falbany, skrywając swój wstyd i drżące nogi;
dłonie czerwienią nieopatrznie zabrudziły biel; teraz obnaży plecy.
za pięćdziesiątym razem zrozumie czym pachnie splamiony kwiat bawełny.


południa, jak daleko sięgnąć pamięcią, ścielą się spokojem.
kobieta w bawełnianej bieliźnie zasiada w fotelu
z pamiętnikiem babci i świeżo zaparzoną kawą

 

- jest doskonale czarna
 


wyśmienity 4 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Rita 31 marca 2012, 16:59
Pięknie Kamilo opisałaś bolesną, "zmilczaną historię"...

Jestem pod wrażeniem.

Pozdrawiam:)
Kamila G
Kamila G 31 marca 2012, 19:09
Pięknie dziękuję, Rito.

Pozdrawiam! :)
Verbena
Verbena 1 kwietnia 2012, 00:04
Ten tekst boli, ale tak być powinno.

Pozdrawiam :)
Kamila G
Kamila G 1 kwietnia 2012, 15:22
Verbena, dziękuję za ślad widzialny dla mnie.

Pozdrawiam! :)
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky 1 kwietnia 2012, 21:09
ja myśle, że jest to pretekst do bardziej ogólnych rozważań...
Kamila G
Kamila G 1 kwietnia 2012, 21:41
Voyteq, cieszę się, że zauważyłeś. :)

Pozdrawiam!
Bożena B
Bożena B 2 kwietnia 2012, 00:03
Pomijając, że cały wiersz jest bardzo ładnie poprowadzony, to i tak największe wrażenie robi na mnie puenta, cała ostatnia strofa w zasadzie, plus ostatni wers zawieszony jakby w powietrzu, w jakiejś przestrzeni. Ma się wrażenie, że wraz z tym wersem człowiek również przenosi się w taki stan nieważkości. Dziwne uczucie, ale równocześnie niesamowite.

Pozdrowienia
Kamila G
Kamila G 2 kwietnia 2012, 01:53
Ostatni wers miał tworzyć klamrę z tytułem, ale to chyba mało widoczne albo widoczne tylko dla mnie. :) Niemniej, dziękuję za słowa, Bożenko. :)

Odzdrowienia.
Bożena B
Bożena B 2 kwietnia 2012, 17:35
Powiem Ci, że nie zwróciłam na nią uwagi, ale akurat w tym tekście pętla nie jest mi do niczego potrzebna. Podoba mi się ten stan zawieszenia na końcu :)
Kamila G
Kamila G 2 kwietnia 2012, 21:16
A to sobie wiś :)
przysłano: 31 marca 2012 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca