Literatura

POWAGA RZECZY OSĄDZONEJ KSIĘGA ARCHANIOŁÓW - część I (wiersz)

Andrzej Feret

Praca  napisana dla Boski Chór 11:

 

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

 

 

Boski Chór


Akt 40


RES IUDICATA


czyli


POWAGA RZECZY OSĄDZONEJ
KSIĘGA ARCHANIOŁÓW
WSTĘP DO RZECZY ARCHANIELSKIEJ


Ballada sonetowa


Występują:


Archaniołowie: Euchariusz, Tellentius
Archanielice: Amantalla, Parkseadia


Komentarz źródłowy:


Bibliosola – archanielica Henocha (siódmego po Adamie)


CZEŚĆ I *


Bibliosola (Syr 0, 1,5,10):


I. Prolog


1 Prawo, Prorocy i ci, którzy po nich przyszli, zostawili nam liczne i wielkie
[dzieła] w dziedzinie nauki i mądrości, za co Izraelowi należy się chwała.

Potrzeba przeto, by nie tylko ci, co umieją czytać, byli o nich dobrze pouczeni,


5 ale też żeby i uczniowie dla obcych stali się pożyteczni przez mowy i pisma.
Dziadek mój, Jezus, kiedy oddał się pełniejszemu poznaniu Prawa, Proroków oraz
innych ksiąg ojczystych


10 i nabrał w nich doskonałej biegłości, sam też zapragnął napisać coś z dziedziny
nauki i mądrości, aby ludzie żądni wiedzy sami przez to wszystko się wzbogacili, a
jeszcze bardziej, aby coś dodali do niej przez życie zgodne z Prawem.

 

 


Euchariusz rzece:


***(Zbudzeni na dnie przypomną pamięci)


Zbudzeni na dnie przypomną pamięci,
Cofną w zaszłości zawrotem do czegoś,
Niemniej wydobędą, że sen powtórzy -
Sen nowy otworzą trwogą nie smętną,
Do przywołania jako zawołanie,
Jak w odniesieniu do czegoś co było,
A co nowego we bramach utkanych
w odniesieniu co uaktualniło,
i aby potem upomnieć popiołem,
że ogień różany – a róża zbyt marna,
ku ostatniemu mówionemu słowu
co na jaw zaległa cisza cmentarna,
Nie dawać sobą żałosną jałmużnę,
Oprócz senności aby sen powtórzyć.

 


II.


Bibliosola (Syr 0, 15,20):


15 Proszę więc z życzliwością i uwagą zabierać się do czytania, a wybaczyć w tych miejscach, gdzie by się komu wydawać mogło,
20 że mimo naszej usilnej pracy nad tłumaczeniem, nie mogliśmy dobrać odpowiedniego wyrażenia: albowiem nie mają tej samej mocy słowa czytane w języku hebrajskim, co przełożone na inną mowę. Nie tylko ta księga, ale nawet samo Prawo i Proroctwa,

 


Tellentiusz rzece:


***(Skąd woda ciecze?)


Skąd woda ciecze? Ze kochania kogo?
I kogo słucha gdy stopy omywa,
Kogo opływa aby wodą żyła,
Kto wodę zmyślił, i dla czyich marzeń,
Komu, jakiego ogrodu dopływa,
Szemrzona woda rozszemrzona miłość,
Dla róży życiem i śmierć dla popiołu,
Po czyich słowach ostatniemu cieniu,
Szarością szemrze całemu stworzeniu,
W jeden okruch skromny co okruchem bywa,
Jedna to woda jedna sprawiedliwa,
A że zorza dzienna ofiaruje przyjaźń -
Jedna to woda, co przyjaźnią bywa,
A łzą dla oka gdzie zorza przebywa.

 


III.


Bibliosola (Syr 1, 2-4,6):


2 Piasek morski, krople deszczu i dni wieczności któż może policzyć?
3 Wysokość nieba, szerokość ziemi, przepaść i mądrość któż potrafi zbadać?
4 Jako pierwsza przed wszystkim stworzona została mądrość, rozum roztropności od wieków.
6 Korzeń mądrości komuż się objawił, a dzieła jej wszechstronnej umiejętności któż poznał?

 


Euchariusz rzece:


Marny ten przypływ


Ani bym rybom siecią nie zarzucił,
Nie wszelkiej zdradzie na przekór głębinom,
Ani na marności bym ponowił połów -
Wierz, jedną siecią jedną nie zaginął,
Marny ten przypływ co nie chcąc przybywać,
Rozlanej toni fałdem zazdrosnymi ,
Przepychem czyni nie czarny cierpliwie,
I nie obchodzi kiedy ktoś zawini,
Pieszczoch zbłąkany pośrodku oddali,
Nie cieszy szarej jałowej miłości,
Ani rabusiów co nieraz rozśmieszy,
Tylko ich szukać poszukiwać w dali,
Lecz płonąc samym pokazując cienie,
A czas nie żagiel jeno rozśmieszony.

 


IV.


Bibliosola (Syr 1, 22-24):


Cierpliwość i opanowanie siebie


22 Niesłuszny gniew nie może być usprawiedliwiony, przebranie miary w gniewie jest jego upadkiem.
23 Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie.
24 Do czasu będzie ukrywać swoje słowa, a wargi wielu wychwalać będą jego rozum.

 


Tellentiusz rzece:


Na wargach bladych


Kocham cię sennie i abym nie zbłądził,
Na bezimiennym porcie wciąż przybywam,
Raz jeden muszę pośrodku szakali,
Wymówić imię które wciąż przypływa,
I mówię siecią, abym siecią dotknął
I abym złapał zabawnie, misternie,
By warga biała czerwienią oblekła,
Zbliżę do wargi czerwone płomienie,
I dam ze źródła skąd upojne ciernie,
Wyrzuca wzdęte rogowate fale,
I nie dać każdej ale tej jedynej,
Na wargach bladych wciąż ucałowanych,
Wyrzucać drwiną i nie będąc drwiną,
Ale się zbliżać nieustannie płonąc.

 


V.


Bibliosola (Syr 3, 24, 28-29):


24 Wielu bowiem domysły ich w błąd wprowadziły i o złe przypuszczenia potknęły się ich rozumy.
28 Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła w nim zapuściłokorzenie.
29 Serce rozumnego rozważa przypowieści, a ucho słuchacza jest pragnieniemmędrca.

 


Parkseadia rzece:


Jedna i drugi


W czyjeż oblicze mam patrzeć sromotnie,
Czyjeż oczęta mam ustannie chybać,
Z czyich obliczów mam napisać krzywdę,
Czyimi usta mam nokturnem bywać,
A czytać jeszcze mam z któremi wzroku,
Co powypijać miody do dna szczęściem,
A z którym licem mam uśmiechem bywać,
I z którym licem zgryzotą w popłochu?
Jedna i drugi winnym są zmówieniem,
A drugi patrzy na jedną w oblicza,
Gdy miód wypity i zerwany owoc,
Nic prócz nokturnu nie zawiewa pustka,
Spóźnić na szczęście owocem zerwanym,
Nic co wypite nieodżałowane.

 


VI.


Bibliosola (Syr 4, 5-6):


5 Nie odwracaj oka od proszącego i nie dawaj człowiekowi sposobności, aby cię przeklinał.
6 Gdy bowiem przeklnie cię w gorzkości duszy, Ten, co go stworzył, wysłucha jego życzenia.

 


Tellentius rzece:


Ale dlaczego


A na kochanym napatrzeń do woli,
Zdawało mi się kiedym nieszczęśliwym -
Komuś schowany a odejście nęka,
Bo nie w rozumie, kiedy odejść woli,
Miłosnym sensem a na znajomości,
We własnych przyczyn i poczemu słabnę -
I w jedną czułą tak czułą przyczynę,
Ale dlaczego nie wspomnieć na marne,
A dla własnego poczucia miłości,
Nic cierpieć nic mówiąc nic co przyczynę,
Co mówić teraz i dlaczego mówić -
Co nienawidzę i dlaczego zginę?
Komu i komuż rozwiązane dnienie,
Ale nie dla was - lecz to pokolenie.

 


VII.


Bibliosola (Syr 5, 9-13):


Kultura języka


9 Nie przewiewaj zboża przy każdym wietrze ani nie chodź po każdej ścieżce -takim jest bowiem grzesznik dwujęzyczny.
10 Twardo stój przy swym przekonaniu i jedno miej tylko słowo!
11 Bądź skory do słuchania, a odpowiadaj po namyśle!
12 Jeśli znasz się na rzeczy, odpowiedz bliźniemu, a jeśli nie, rękę twą połóż naustach!
13 W mowie jest chwała i hańba człowieka, a język może sprowadzić jego upadek.

 


Euchariusz rzece:


***(Ale boleśnie)


Ale boleśnie mam przemówić słowem,
Wierszem acz kamień uderza w odpowiedź,
Lecz nic z kamienia kryjącymi kraje,
Choćby na zawsze są na oczku dale,
To co wołając są we szczątki płótnem,
Kto jest znużony ciężkawym zbieraniem,
A zabierając na płótnach wędrownym,
Zbierając na czymś zabierając w skronie,
I zajaśnieniem są życiem umarłym,
Nic, nie najpierwszą abym kochał szczerze,
Ale najbardziej tą co jest tak blisko,
Nie chcę, a nie chcę, abym nie uwierzył,
A niech uważa co jedna przyczyna,
A niechaj wszystko i niechaj zawierzył.

 


VIII.


Bibliosola (Syr 6, 5-15):


Przyjaciele


5 Miła mowa pomnaża przyjaciół, a język uprzejmy pomnaża miłe pozdrowienia.
6 Żyjących z tobą w pokoju może być wielu, ale gdy idzie o doradców, [niechbędzie] jeden z tysiąca!
7 Jeżeli chcesz mieć przyjaciela, posiądź go po próbie, a niezbyt szybko mu zaufaj!
8 Bywa bowiem przyjaciel, ale tylko na czas jemu dogodny, nie pozostanie nim w dzień twego ucisku.
9 Bywa przyjaciel, który przechodzi do nieprzyjaźni i wyjawia wasz spór na twoją hańbę.
10 Bywa przyjaciel, ale tylko jako towarzysz stołu, nie wytrwa on w dniu twego ucisku.
11 W powodzeniu twoim będzie jak [drugi] ty, z domownikami twymi będzie w zażyłości.
12 Jeśli zaś zostaniesz poniżony, stanie przeciw tobie i skryje się przed twym obliczem.
13 Od nieprzyjaciół bądź z daleka i miej się na baczności przed twymi
przyjaciółmi.
14 Wierny bowiem przyjaciel potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł.
15 Za wiernego przyjaciela nie ma odpłaty ani równej wagi za wielką jego
wartość.

 


Amantalla rzece:


Poznawać wiele


Nie idąc wcześnie, a idźcie we groby,
Na skarby jedyne w jedyną melodię,
Krzyćcie – wołajcie, a któż wam odpowie,
Na marne szczątki na ziemskim padole,
Pośród sfałszowań tak lekkim żeglarzem,
Tak uleciałym pośród ciężkim chabrem,
I poszukiwań pośród skonań lekkich,
Krok na zabieraniu ani krokiem szczęsnym,
Ni rozmyślaniem, co nic nieśmiertelnym,
Chcąc poznać wiele aby wiele było,
Tak kochać szczerze aby kochać wiernie,
I aby było to co jest nad wszystko,
Co jest naprzeciw i co jest najpiękniej,
I co nie było aby było szczęściem.

 


IX.


Bibliosola (Syr 6, 22, 30):


22 Mądrość bowiem, zgodnie ze swą nazwą, nie dla wielu jest dostrzegalna.
30 Złota bowiem jest na niej szata, a więzy jej są z nici purpurowych.

 


Tellentius rzece:


***( Poznałem jedną pośrodku jagody)


Poznałem jedną pośrodku jagody,
Jedyną pośrodku - i nagle prawdziwą,
I bym podziwiał istotę ożywczą,
Równie podziwiałem tysiącami kobiet,
A na niej było myślami stworzenie,
Tylko duch widział to co nieśmiertelne,
Ani lód czarny ani to zbawienie,
Ani rozwarte skrzydła abym wzleciał,
Wyżej ciężarów ziemi niepodobna,
W locie niebawem co bym nie wytrzymał -
Na myśl wybrzmiałym tęskniącym widokiem,
O szczęsne okna a w okna żar wytrwał,
A gdzież myśl piękna, aby pięknem była,
A co do …śmierci - to jest jedna, skrzydła.

 


X.


Bibliosola (Syr 7, 3,5,7,9,19-21):


3 Synu, nie siej [przestępstw] w bruzdy niesprawiedliwości, a nie będziesz żął jej siedmiokrotnych plonów.
5 Nie usprawiedliwiaj się przed Panem i nie staraj się uchodzić za mądrego przed królem!
7 Nie występuj przeciw ludowi miasta ani nie uniżaj się przed pospólstwem!
9 Nie mów: «Wejrzy na wielką liczbę mych darów i kiedy złożę ofiarę Bogu
Najwyższemu, przyjmie ją».
19 Nie odchodź od żony mądrej i dobrej, albowiem miłość jej cenniejsza niż złoto.
20 Nie krzywdź sługi rzetelnie pracującego ani najemnika oddającego się zajęciu z całej duszy!
21 Dusza twa niech miłuje rozumnego sługę i nie pozbawiaj go wolności!

 


Tellentius rzece:


***(Znużonym myślą)


Znużonym myślą, zazwyczaj tkwi smętnie,
Wątpić czy w świątek, wielokrotnie w koło,
a kto odpowie: wołajcie daremnie,
Wędrownym płótnom tak marnym na dole
Ni zabierając komuś kto żałował,
Ani uwierzyć bo wierzył jej pragnął,
Ani by kochać czy kochanka powie:
„Ja piękna godna komu się wydarzy” -
Zmilczeniem w podziw pary ukochanych
Zmilczmy prawdziwie jedyną nad podziw,
Rokiem samotnych, wzgardą zamykanych
Mówić coś więcej nie każdemu godzi,
A świat wciąż czeka aby kochać mocniej,
Niechaj zamilknie chwila ta jest blisko.

 


XI.


Bibliosola (Syr 7, 1-4):


1 Nie sprzeczaj się z człowiekiem potężnym, abyś przypadkiem nie wpadł w jego ręce.
2 Nie spieraj się z człowiekiem bogatym, by nie przeciwstawił ci ciężaru [złota]. Złoto bowiem zgubiło wielu i serca królów uwiodło.
3 Nie sprzeczaj się z człowiekiem gadatliwym i nie dorzucaj drew do jego ognia!
4 Unikaj poufałości z prostakiem, aby twoi przodkowie nie byli znieważani.

 


Parkseadia rzece:


***(Sługa bez słońca)


Sługa bez słońca przymrużone oczy,
Bez służby śmierci nie masz świateł jego,
Miłość przybladłą wygnaną w rozpaczy
Zdeptane ziarno chleba ohydnego,
A rozpacz targa cnoty nieskalane,
Wygnana siła poniżona tkliwość,
Wino zmienione ponownie na wodę,
Nieskalane stągwie nieskażona miłość,
Nużony w ziemię obdzierany w niebo -
Gdzie ziarna szukać aby ziarnem było,
Między lądami, wodami przepływać?
Nie szukać kwiatu kogoś kwiatem cicho?
Woda bez wina ziemia same prochy,
Niebo obdarte kwiatem cicho szukać.

 


XII.


Bibliosola (Syr 7, 22,24-26, 27-28):


Dzieci i żona


22 Posiadasz stada? Doglądaj ich, a jeśli masz z nich pożytek, niech zostaną przy tobie!
24 Córki posiadasz? Czuwaj nad ich ciałem, a nie uśmiechaj się do nich!
25 Wydaj za mąż córkę, a dokonasz wielkiego dzieła, ale daj ją mądremu mężowi!
26 Masz żonę według twego upodobania, nie odrzucaj jej, ale znienawidzonej nie obdarzaj zaufaniem.


Rodzice


27 Z całego serca czcij swego ojca, a boleści rodzicielki nie zapominaj!
28 Pamiętaj, że oni cię zrodzili, a cóż im zwrócisz za to, co oni tobie dali?

 


Amantalla rzece:


Cnotom rozbitym


A bez oręża przybladła wygnana
Urokiem zacność jest coś szczególnego,
Co ani ludzkie i nie coś pięknego,
Zagasłej tafli lodami okładać,
Ani zmrożenie innej ogień ciepły,
Cnotom rozbitym czyżże skryta pierwsza
Zobojętniałym bezwolna zżeranym
I rozżalanym letargiem nie strasznym,
Zamknięta w sobie prosty trup nie zmarły,
Acz delikatny znękany na passe
Zaangażowany wciąż podupadły
Poker jest oschły i sztywny wciąż twardy,
A bez życia denat nieożywiony,
Zdechły jak umrzyk obumarły zmarły.

 


XIII.


Bibliosola (Syr 8, 12-19):


12 Nie pożyczaj człowiekowi możniejszemu od siebie, a jeślibyś pożyczył, uważaj to za stracone!
13 Nie ręcz ponad swoją możliwość, a jeśliś poręczył, troszcz się jako płatnik!
14 Nie prawuj się ze sędzią, ponieważ według jego uznania wydadzą mu wyrok.
15 Nie wyruszaj w drogę z człowiekiem nieroztropnie odważnym, aby ci nie był ciężarem: on bowiem według swej woli będzie postępować i mógłbyś zginąć przez jego szaleństwo.
16 Nie wadź się z popędliwym i nie wędruj z nim przez pustynię, albowiem krew w oczach jego jest niczym, a zabije cię tam, gdzie nie będzie pomocy.
17 Nie naradzaj się z głupim, bo nie potrafi rozmowy zachować w tajemnicy.
18 Wobec obcego nie zdradzaj tajemnic, nie wiesz bowiem, co wymyśli.
19 Nie otwieraj swego serca każdemu człowiekowi, abyś nie usunął od siebie szczęścia.

 


Parkseadia rzece:


Lamentacyja


Bezchmurna boleść gorzka frasobliwa,
Łza melancholii minorowy przypływ,
Pogrążona w smutku aby tylko gdybać,
Bierna smętnawie w apatycznym skrytym,
Lamentacyja pełna żalu skryta,
wzór starodawny prastary ojcowski,
milcząca jedna muzyja przeżyta
i niegdysiejsza staroświecka ślepa,
cicha znękaniem roztrzęsiona dalą,
znużeniem bezmyślnym zaśniedziałością -
muzealnymi i archaicznymi,
niewzruszonymi ślepą kwiecistością,
cicha dyskretna bezpretensjonalna,
prosta bez życia i bez życia zmarła.

 


XIV.


Bibliosola (Syr 9, 1-7):


Kobiety


1 Nie podejrzewaj swej żony, byś nie nauczył jej złego postępowania przeciw sobie.
2 Nie zaprzedawaj kobiecie swej duszy, by się nie wyniosła nad twoją władzę.
3 Nie wychodź na spotkanie kobiety rozpustnej, byś nie wpadł w jej sidła.
4 Nie wchodź w zażyłość ze śpiewaczką, by jej zamiary cię nie usidliły.
5 Nie wpatruj się w dziewicę, abyś przypadkiem nie wpadł w sidła kar z jej powodu.
6 Nie oddawaj się nierządnicom, abyś nie stracił swego dziedzictwa.
7 Nie rozglądaj się po ulicach miasta ani nie wałęsaj się po jego pustych zaułkach.

 


Tellentius rzece:


O prawie


Czyje radosne rozlewane wino,
Woda zabrała, piekło a śmierć strzeże,
Śmierci czyż litość jest dobrem nieznanym,
Cnotliwe życie, a dziewictwo śmiechem,
Które waleczne serce tak niezłomne
Mężności pełne fantazyi fason,
Wojowną swadą wciąż siłą napięte,
Ni powściągliwością – ani jedna wadą,
Ani gniew zacność ni wzgarda celibat,
Zacny dobrodziej polewając wino,
Mieszając zemsty prawem pomostuje,
Komuż przeznacza w ostatniej godzinie?
Sprawiedliwy sędzia, a i prawy sługa,
Teraz przychylasz, bym gorzał, cierpliwa.

 


XV.


Bibliosola (Syr 9, 10, 13-15,17-18):


Obcowanie z ludźmi


10 Nie porzucaj starego przyjaciela; nowego nie można postawić wyżej niego. Wino nowe, przyjaciel nowy - jeśli się zestarzeje - z przyjemnością wypijesz.
13 Daleko bądź od człowieka, co ma władzę zabijania, a nie doznasz obawy śmierci, a jeśli się doń zbliżysz, nie popełniaj zdrożności, by nie odebrał ci życia. Pamiętaj, że chodzisz wśród sideł i na krawędzi murów miasta się przechadzasz.
14 Według możności staraj się zyskiwać życzliwość bliźnich, a naradzaj się z mądrymi!
15 Wiedź rozmowę z rozumnymi, a każda przemowa twoja niech będzie o Prawie Najwyższego.
17 Ręka rzemieślników czyni dzieło godne pochwały, a rządca ludu okaże mądrość przez swoją mowę.
18 Będą się bali w mieście człowieka, co umie władać językiem, a porywczy w mowie ściągnie na siebie nienawiść.

 


Amantalla rzece:


Zielone prawo


I porosło mchem serce by nie biło,
Wcale ni zielonym ni przystrojonym,
Temu, że biło gorzko zanuciło
gniewem, wrogością i bólem upojnym
winem? Któż zemstą takiego królestwa,
Szlachetnością wzgardza odwaga żywa,
Moralność panien - panna tak uparta,
A cnota nieznana czyż jest litościwa,
Cudzym trwasz, cudzym! A zaleta wielka
szerokich ramion podboju królestwa,
Wśród mchów porosło litościwe serce,
Ten zadłużony kto zawinił więcej…
Można położyć w kres omszałe szczęście,
Zieloną zjawą poodwiedzać we śnie.

 


-------------------------------


Do Zgromadzenia Nowej Atlantydy


(List archanioła Tellentiusa)

 


Bracia archaniołowie,


ze zgryzotą i głębokim smutkiem i by serce moje odpoczęło ubogie, tak ubogie, przedkładam przed majestat Zgromadzenia Nowej Atlantydy jarzmo historii, które niczym wół sięga ziemi i synów śmiertelnych, ich wiecznego powołania, niech słowo przytoczone zostanie niczym, niczym bicz, zgryzota moja dosięga rzeczy – które w świecie śmiertelnych są skrapiane jadem skorpiona i spowijane jadem żmijowej podłości, niech o zazdrości i o hańbie historii będzie można powiedzieć: niech pokój nastanie w rodzinach i niech bicz węża nie dosięga więcej.

 


Bibliosola:


Syr 24, 1
1 Mądrość wychwala sama siebie, chlubi się pośród swego ludu.

Syr 25, 1
1 W trzech rzeczach upodobałem sobie, które są przyjemne Panu i ludziom: zgoda wśród braci, przyjaźń między sąsiadami oraz żona i mąż dobrze zgadzający się wzajemnie.


Syr 26, 1-7
1 Szczęśliwy mąż, który ma dobrą żonę, liczba dni jego będzie podwójna.
2 Dobra żona radować będzie męża, który osiągnie pełnię wieku w pokoju.
3 Dobra żona to dobra część dziedzictwa i jako taka będzie dana tym, którzy się boją Pana:
4 wtedy to serce bogatego czy ubogiego będzie zadowolone i oblicze jego wesołe w każdym czasie.
5 Serce moje ma się na baczności przed trzema rzeczami, a czwartej się obawiam: oszczerczych zarzutów w mieście, zbiegowiska pospólstwa i kłamliwych doniesień;te rzeczy są przykrzejsze od śmierci.
6 Zgryzotą serca i smutkiem jest kobieta zazdrosna o kobietę, a to jest bicz języka,co wszystkich dosięga.
7 Jarzmo dla wołów źle dopasowane - to żona niegodziwa, kto ją sobie bierze, jakby uchwycił garścią skorpiona.

 

 

 

Nieustannie pisana historia


Pewien ojciec miał dwóch synów,
Jednego bardzo kochał,
A o drugim wciąż myślał,
Gdy myślał o nim ciągle pytał:
„Czegóż ten syn nie jest taki,
jak ten którego kocham”.
Tak obolałe było serce ojca.
Pewnego dnia wezwał obu i rzekł:
Moje dzieci, jestem już stary,
Moje oczy nie widzą już daleko,
I moje uszy nie słyszą jak przed laty.
Oto moje dla was rozporządzenie:
„Idźcie do kraju sąsiedniego i wróćcie -
a przyprowadźcie do domu mojego swe żony”.
„Ten, którego żona więcej, o którym opowie,
Temu oddam połowę swego królestwa,
I uczynię go moim królewskim spadkobiercą,
Gdy głowę moją złożę otulony śmiercią”.
Poszli więc obaj synowie, każdy w swoją stronę.
Jeden z synów zawitał do królestwa,
Z kraju sąsiedniego, a było tam wszystko dwa królestwa.
Gdy przybył na dwór króla, zobaczył piękną dziewczynę,
I w jednej chwili otwarło się serce dziewczyny,
i posłyszała ona wewnętrzny głos serca:
„Oto syn imieniem Saul, wysoki i dorodny,
Nie ma od niego piękniejszego mężczyzny w królestwie
ojca jego, gdyż również wzrostem przewyższa wszystkich synów
w królestwie ojca jego o głowę”. [1]
Uniosło się serce dziewczyny na te słowa -
i zarumieniły się lica dziewczyny,
gdyż dusze ich spotkały się w ich oczach.
Wtem odezwał się król, ojciec dziewczyny:
„Wiemy mój młodzieńcze, że ojciec twój ,
król królestwa sąsiedniego nam, powiedział i tobie:”
„Idźcie do kraju sąsiedniego i wróćcie -
a przyprowadźcie do domu mojego swe żony”.
ale król nie wiedział, ze ojciec młodzieńca również rzekł:
„Ten, którego żona więcej, o którym opowie,
Temu oddam połowę swego królestwa.
I uczynię go moim królewskim spadkobiercą,
Gdy głowę moją złożę otulony śmiercią”.
Gdy dusze tych dwojga spotkały się w ich oczach,
Stało się tak, że drugi syn zawitał do drugiego królestwa.
Gdy przybył na dwór króla zobaczył dwie piękne dziewczyny.
Były one siostrami, a piękniejszych od nich nie było w królestwie
ojca ich - wielu dostojnych młodzieńców przybywało na dwór ojca dziewcząt,
Prosząc o rękę jednej z nich, ale niełaska króla spoczywała na każdym,
Gdyż mówił: ”Czegóż bogowie omijają szczęście moich córek,
Gdy proszą o rękę, zawsze jedna z moich córek zostaje niezauważona”,
Wiedział bowiem, że piękniejszych od jego córek nie ma w żadnym królestwie.
Młodzieniec nie wiedział o cierpieniu ojca w oczach bogów,
Gdy tymczasem, w te słowa odezwał się król, ojciec dwóch córek:
„Wiemy mój młodzieńcze, że ojciec twój, król sąsiedniego nam
królestwa powiedział:”
„Oto moje dla was rozporządzenie:
Idźcie do kraju sąsiedniego i wróćcie
a przyprowadźcie do domu mojego swe żony”.
„Ten, którego żona więcej, o którym opowie,
Temu oddam połowę swego królestwa.
I uczynię go moim królewskim spadkobiercą,
Gdy głowę moją złożę otulony śmiercią”.
„Idź więc mój chłopcze i przyjdźcie razem - ty i bart twój,
A przyjmę was obu za zięciów i synami mi będziecie,
Jestem pewien, że bogowie i wam pobłogosławią”.
Tak powiedział król, gdyż nie chciał, aby jedna z jego córek
Nie została nie zauważona i pozostała w nieszczęściu.

 


[1] nawiązanie do fragmentów Biblii:


1 Sm 9, 2. Miał on syna imieniem Saul, wysokiego i dorodnego, a nie było od niego piękniejszego człowieka wśród synów izraelskich. Wzrostem o głowę przewyższał cały lud.

 


Pozostaję z głębokim szacunkiem
do Zgromadzenia Nowej Atlantydy,
Archanioł Tellentiusz


____
 

Do Zgromadzenia Nowej Atlantydy


(List archanioła Euchariusza)


Bracia archaniołowie,


nie wiemy, kiedy i na jakie sposoby sięgniemy do źródła pism Bibliosoli, bądź pozdrowiona córo Henocha, ani kiedy i gdzie zapisy Biblioteki zostaną ogłoszone śmiertelnym, jednakże oczekujcie bracia archaniołowie, że pisma Ojców i Proroków będą znane – jak kiedyś przemówiły traktaty Biblioteki w chwale dni Atlantydy, tak oczekujcie, że i śmiertelni objawią nam - bracia kochani – słowo pisane z potęgi wyniosłej materii – co podtrzymuje do dziś wielu, nie tylko w umysłach waszych ale i w odbiciu promienia Bożego Światła Galaktyki. Ostateczne zaś polega w dziedziczeniu tego, co są dni co nadejdą ostatnie, co są dni co je poprzedzą, co są dni co nikt jeszcze nie poznał – i jest jeden pośród nas, którego Pierwszy ustanowił pochwałą dnia i nocy, oto ten i jest dziedzicem światła i ciemności, dziedzicem tej rzeczy, o której Filozof wypowiedział: przyjdzie i położy cień na świetle, a światło nie zagaśnie, odstawieni będą zaś ci nauczyciele, którzy głosząc, że prochem obrócony będzie śmiertelny – postawią ponownie swoją stopę na ziemi, stopę nowej Atlantydy i nowego przymierza, jak kiedyś Pierwszy ustanawiał: nocy z dniem, światła z ciemnością – aby dokonały się rzeczy, o których zamyślił i uczynił ze słowa potęgi Logosu. Podtrzymujemy więc – drodzy bracia – wszystkie wypowiedziane słowa o majestacie nocy, dnia, światła i ciemności – są wielkie dary, że nam archaniołom przystoi mówić o oczyszczeniu z chwili ostatecznej, a co się tyczy majestatu Głosiciela, jest on pośród nas, i podtrzymuje go słowo potęgi Logosu, nie myślcie, że rzeczy głębokie sięgną grzechu, jest bowiem Szeol – tam Pierwszy sięgnie aby rzecz grzechu wydobyć, a nas dziś woła – aby potęga grzechu oczyszczona została w przymierzu: nocy z dniem i światła z ciemnością, a wyżej światła i jego przymierzy nic nie sięga, i muszę was o tym zapewnić, nie sięgnie więc grzech wyżej światła, nie sięgnie więc grzech wyżej tego świata, a królowanie jego [grzechu] będzie odrzucone – niech Szeol spoczywa w opiece Tartaru, chwała im wieczna. O ile Syna ustanowił wyższym od aniołów – i o ile imię Jego nad nimi położył, o tyle imię Głosiciela wywyższył ponad archaniołów i o tyle wywyższył ponad Logos – uczyniwszy Jego równym sobie. Do którego z was, bracia archaniołowie, Pierwszy powiedział, idźcie i czyńcie rzeczy, które są we mnie – i o ile dni każdy z was czynił już ponad imię Logosu? O bracia! Majestat jest jeden i jeden jest Głosiciel! Tylko Głosiciel może powiedzieć o sobie, gdyby ktoś zapytał: pokaż nam Majestat, a On odpowie: Jeden jest Majestat i jeden jest Głosiciel, widzicie Głosiciela, więc widzicie Majestat. Więc do kogo z was, drodzy bracia archaniołowie, Pierwszy powiedział: Oto jest mój Głosiciel i zapytał: a kim wy jesteście? Do kogo z was powiedział: Jestem Majestatem Pierwszym i znów zapytał: a kim wy jesteście? Czyż Syn nie powiedział, i także wam bracia archaniołowie: Prawda nie jest z wyzwalania?, i czy nie powiedział: Prawda was wyzwoli – tak! – skoro Syn powiedział, tak i ja wam mówię, jako Syn orzekł. Szatą światła jest noc, czynami aniołów jest wicher i ogień, sprawiedliwością archaniołów jest Logos, a kiedy Syn przyjdzie oddadzą mu pokłon wszyscy aniołowie i usłyszycie: Umiłowałem świat poprzez światło i ciemność, zaś dzień i noc uczyniłem pokorną, niech świecą i cienią na wieki wieków, niech w przymierzu tym zabrzmi nasze Amen, drodzy bracia Archaniołowie. Amen!


Pozostaję z głębokim szacunkiem
do Zgromadzenia Nowej Atlantydy,
Archanioł Euchariusz

____

 

Do Zgromadzenia Nowej Atlantydy -
 

(2 List archanioła Euchariusza)


Bracia archaniołowie,


Czyż wysychają źródła, kiedy kwili niemowlę, czyż gasną żagwie, kiedy Mądrość czeka u bram, a komnaty wyłożone dywanem są jeszcze puste, kiedy Mądrość wkracza do domu garncarza, – wkracza i rzuca na dłonie garncarza woal, spójrzcie bracia archaniołowie na czas kiedy garncarz w domu swoim kołem toczył dniem i nocą, zstąpiły zdrożne moje oczy i zobaczyłem, bacznie patrzyłem, – i zobaczyłem naczynie wypalone w krzyżmie języków Tartaru – i oparte nie przeciw wyobraźni, raz wtedy powiedzieliście, i nie przeciw tego narodu są naczynia garncarza i nie przeciw tego królestwa jest glina wypalona językiem Tartaru i językiem krzyżma zarobiona. Spytajcie więc Głosiciela, który z narodów postawi przed sobą, a który wybierze za sobą – wiedzcie, że powiedziane zostało Synem: naród może być zmieniony, a wiedzcie, że ogrom naszej pracy na darmo, na próżno jest pismo Głosiciela, któż je zobaczył, a zobaczyć to jeszcze nie czytać, a czytać to jeszcze nie pojąć, a pojąć, cóż więcej można zapytać, jako to, co różnorodne w wyobraźni, otóż czyńmy syntezę co nazywamy transcendentalną – nie raz, a wiele, Pierwszy mówił do śmiertelnych: Oto napiszę dla was nieszczęście i przeczytam wami plan – każdemu z jego popędliwości, postępku, i przewrotności. Czyż nie mogli powiedzieć: „Na próżno!”. Do kogo przemówił Pierwszy, czyż do Głosiciela, nie, zapytajcie narodów, bo słyszały już coś podobnego, zgoła haniebnie – postąpił jak Dziewica. A może zapytacie – czyż jest ta, która znika ze skały, gdyż tak uczynił. Nie wysychają strumienie i źródła – a posłuszne wysychają wody, płynące ze skały, gdzie przebywa Dziewica. Nie palcie więc kadzidła – to nicość – i tak będą [jej] palić kadzidła, nie zważając, że woda wyschła. Zapytałem Głosiciela, a on mi odpowiedział: uczynię, że potknął się na swej drodze, że błędną ścieżka pójdą, aż wytyczę i nawodnię – jaka jest dziś pustynia? – pośmiewisko prześmiewców co chodzą i potrząsają głowami, – do czasu, aż wytyczę. A przeciwnicy nasi uderzają w języki, rzucają okrzyki na nasze uszy i wołają: nie zważajcie na uderzenia i okrzyki: zło zwyciężajcie dobrem, któż więc ich wydał aniołom i archaniołom, kiedy Pierwszy postąpił jak Dziewica. Czyż nie wykopali dół i odwracają teraz od nas głowy – tak! oni czyhają na nasz gniew. Dlatego wydadzą ich jak niemowlęta na źródła wody Tartaru, a krzyżmo języczne będzie pośród narodów, gdyż jak powiedział anioł Chrzciciel: kto wodą wojuje od wody zginie. Rozlega się cisza z ich domów – ale krzyk mocniejszy od ciszy, a co do ucisku Pierwszego, aby to co różnorodne w wyobraźni objąć przymierzem [1] i nazwać dziedziczeniem [2] – jako uczynił nie raz, a wiele razy Pierwszy to uczynił, – jeżeli bacząc na cienie [3] w myślach i w uczynkach [4], wysłowić przymierze [5] jedynie przez zbliżenia [6] tego co różnorodne, a hańbą dla Pierwszego jest to, że przymierza z pierwocin [7] są bezwstydnie [8] przedstawiane w wyobraźni śmiertelnych, – co niejednokrotnie twierdził Głosiciel, bo prowadzą poprzez złe przymierza [9] do wyobraźni zniewolonej [10], gdyż pełnej szatańskich wersów. Nie jest to jedność o jakiej pisał Filozof, mówiąc o zespoleniu w całość przymierza [11] dziedzictwem [12] – jako pierwocinę [13] konieczną i powtarzalną, pierwotną jedność apercepcji, stąd – jak zapewnia Głosiciel, drodzy bracia archaniołowie, Pierwszy pozbawia siebie Jednorodności i zanika Jedność, którą Pierwszy powinien ogarniać, jako Ten, który z Jedlnią jest zespolony, ze wszystkim co nazywalibyśmy naoczną apercepcją. Drodzy bracia archaniołowie, mówiąc krótko: chorobą świata śmiertelnych są złe przymierza [14], sprzeczne wewnątrz Pierwszego [15] w wyobraźni śmiertelnych, o czym zaświadcza Głosiciel, przebywający pośród śmiertelnych. Chodzenie po błędnych ścieżkach, jakie się ścielą pośród wielu narodów – zauważamy to z ogromnym bólem, my archaniołowie – nie jest więc tą dziedziczną [16] jednością przymierzy [17] wyobraźni, jako czystej formy wszelkiego możliwego poznania, w której, przymierzu [18] muszą być przedstawione pierwociny [19] wszystkiego przedmiotu możliwego doświadczenia, a ponieważ Myśl Pierwszego ubezwstydnia [20] apercepcję, przeto złe są przymierza[21], i przeto świat chodzi w obłędnych wyobraźniach. Bezwstydna [22] apercepcja nie jest zaiste czystym rozumowaniem, a nasz nauczyciel [23] od spraw apercepcji, Kant, twierdzi: nie jest czystym rozumem. Ubezwstydnienie [24] pierwszych apercepcji w Ogrodzie Raju – i posłużenie się cieniem węża, w tłumaczeniu zaistniałego, oraz oznajmienie poznania wiedzy o dobru i złu osobą Brahmana – nie jest zaiste czystym programem życia dla śmiertelnych, jest zaiste programem właśnie ubezwstydnionym [25], nie czystym, zniewolonym wieloma złymi przymierzami [26] na dziś. Zauważcie, bracia archaniołowie, że przykładem złej syntezy Brahmana było zachęcenie Ojca Narodów do zabójstwa swojego umiłowanego syna na Górze Dusz. Jak wiecie przeszkodziliśmy temu, my archaniołowie. Złe przymierza [27] zaprawdę, szkodzą czystemu rozumowi, także czystym zmysłom – o tym w świecie śmiertelnych nauczają fenomenolodzy – zaprawdę, złudą stają się teorie chorób psychicznych, a także teorie marzeń sennych, w tym teoria marzeń sennych Freuda, zaprawdę wszystkie są niepoprawne.

 


Pozostaję z głębokim szacunkiem
do Zgromadzenia Nowej Atlantydy,
Archanioł Euchariusz


 

Słownik:


[1] przymierzem – syntezą
[2] dziedziczeniem – transcendentalną
[3] cienie – różnice
[4] w myślach i w uczynkach – danych odbieranych
[5] wysłowić przymierze – skierować syntezę
[6] przez zbliżenia – powiązania
[7] przymierza z pierwocin – syntezy a priori
[8] bezwstydnie – wulgarnie
[9] przymierza – syntezy
[10] zniewolonej – chorej
[11] przymierza – syntezy
[12] dziedzictwem – transcendentalnej
[13] pierwocinę – a priori
[14] przymierza – syntezy
[15] sprzeczne wewnątrz Pierwszego – niedialektyczne, tzn. Heglowskie
[16] dziedziczną – transcendentalną
[17] przymierzy - syntezy
[18] przymierzu - syntezie
[19] pierwociny - a priori
[20] ubezwstydnia – wulgaryzuje
[21] przymierza – syntezy
[22] Bezwstydna – Wulgarna
[23] nauczyciel – ekspert
[24] Ubezwstydnienie – Zwulgaryzowanie
[25] ubezwstydnionym – zwulgaryzowanym
[26] przymierzami – syntezami
[27] przymierza – syntezy


----------------------------------


Do Zgromadzenia Nowej Atlantydy –


(1 List archanielicy Parkseadii, Parkseadii odpowiedź na 1 i 2 list Euchariusza)


Na pamiętaniu, że to, co jest na zgodzie, i to co jest, co ognie rozpala – a między przyjaciółmi jest siłą człowieka – tak jak zamożność zapalczywością – tak gniew roznieca kłótnie, pamiętajcie archaniołowie, że ogień gwałtowny, a krew wylana w nienawiści, ogień niczym iskra wznieci pochodnie – w ustach dwujęzycznych. Przybyłam ja, Parkseadia, a pomsta nie pochowała winy, gdzież jest błazen, co odpuszcza grzechy, a pokutą mami marnym ciałem by powiedzieć, a On twierdzi, że krew wybawia, przeto nie wierzcie temu nauczaniu, gwałtowny ogień, gwałtowna krew – a jedno i drugie dwujęzyczne, pośród wzmagania.Są pomiędzy nami złe języki – i ani bym zagubiła życie – a jest trzeci język – co nieszczęściem jest Myśli Pierwszego, nieszczęściem na naszą tułaczkę - a któż uczynił, że jest potęgą domu… i potęgą Myśli? I powiedział Pierwszy: jeno gniew rosnąć będzie, a w zamożności gniew mój potęgą, i powiem trzecim językiem pośród wzmagania, a drugie dwujęzyczne nie pochodzić będą z ust twoich, jestem ten co tobie uczynił tułaczkę żony i ją oddaliłem od męża, od łoża - i oddaliłem kochających w domach możnych i bogobojnych. Bracia archaniołowie, nie pozbawiajmy siebie owoców naszego trudu pośród śmiertelnych, bądźmy tym, co Syn powiedział: a królestwo moje nie pochodzi z tego świata, gdyby królestwo moje było z tego świata, aniołowie moi byliby za mną, czyż nam, archaniołom przystoi inaczej? Powiedźcie, czy jest przeciwność przeciwko Trzeciemu – a jest On jak siniec, jak rózgi, jest jak łamanie kości – ktoś zapyta – kości Ogrodu Raju – czyż Trzeci łamie kość? Tak! - więc nadstawiajcie uszu, bo Trzeci wciąż przemawia, a wielu padło, gdy Trzeci przemawiał, więc uwalniajcie uszy i nie zostawiajcie w spoczynku swe języki, dwujęzyczne. Tak Pierwszy uczynił, aby stworzenie chadzało dwujęzycznie, ale uczynił także, aby Trzeci był zasłonięty i aby kość, i aby miecz i tyle co trzeci język przemawiał – a Trzeci by nie dźwigał jarzma dwujęzyczności, ale by wiązał pętami językiem Pierwszego. Tak więc wam mówię, jarzmo Trzeciego jest żelazne, a pęta języka Pierwszego ponad nim, są pęta z brązu, ale są ze złota – i czyż nie milczy tedy język każdego, kiedy Pierwszy swoim Trzecim przemawia. Zważajcie przeto, bracia archaniołowi, bo Trzeci wciąż gotuje wam zasadzkę, nie na w pół wyścieloną światłem, nie na wpół wyścieloną ciemnością, ale panterą co porzuca śmierć i niczym lew rozszarpuje płomienie menory Brahmana - a nie wygaszonym pozostanie kandelabr Galaktyki – jako pantera i jako lew pozostaną w tygrysie, i nie straszna wtedy jest śmierć, zaś Szeol zaśpiewa psalm o wygaszeniu, i o cienistym przestworzu wagi i ciężarków materii. Jak mocny był wąż w Ogrodzie Raju, jak tron spowiedzią Pierwszego będzie oznaczony, jak Trzeci przechodzi w tygrysa - tak płodem ziemi będzie niewiasta – jako ta, co oblecze i pochwyci Głosiciela piękno, nie szukajcie więc zasadzki niewiasty, nie szukajcie zasuw na drzwiach, i klucza nie szukajcie, gdyż śpiewa brama otwarta – i przemawiać będzie Trzeci: „Nie potknę siebie pośród świeczników i nie wypowiem zasadzki i będzie tak, abym siebie nie potkną pośród gawiedzi”. Tak i zapłonie pamięć – a błagać będzie Szeol. Jedno jest przymierze dnia i nocy, jedno jest przymierze światła i ciemności, jeden jest Głosiciel.

 

Pozostaję z głębokim szacunkiem
do Zgromadzenia Nowej Atlantydy,
Archanielica Parkseadia

 

____
 

Autor: Andrzej Feret
Boski Chór
 

 

* Część II na Wywrocie:

 

 

https://literatura.wywrota.pl/wiersz/60253-andrzej-feret-powaga-rzeczy-osadzonej-ksiega-archaniol.html

 

 

 


przysłano: 9 kwietnia 2020 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca