eh, sam klimat to ie wszystko. właściwie to opowiadanie jest przerysowane, nienaturalne i dziwne. chyba nie do końca skumałam, więc trudno mi się wypowiedzieć. nie widzę też żadnego ukrytego sensu, przekazu. podoba mi się w jakiś sposób, bo jest inne i fajnie się czyta. ale to wszystko.
Ja rozumiem richey, ale to były raczej pytania do Arka. Tak dziwnie trochę. Cytując Monty Pythona "adaptować, ulepszać". To z tym akapitem też automatyczne. Tylko literówka powstała przy przepisywaniu "Przed tygodniem było DA tysiące osiemset siedemdziesiąt siedem lat temu". Jak już pisałem wyrwało mnie, kazało się zastanawiać na dwóch platformach.
Tekst poszedł do twórczośći autorskiej, ponieważ nie potrafiłam zamieścić go w inny sposób, a bardzo mi na tym zależało.
Jeżeli chodzi o akapit, przepraszam, mój błąd.
Odrobinę kuleje estetyka tekstu, literówka wyrywa z zamyślenia. Oleiste, ale trzyma nastrój.
Gdy człowiek czegoś nie rozumie, to staje się to takie mistyczne. Jakby autor wiedział więcej od czytelnika. A ja myślę, że udaje. Czytałem lepsze. Ocenianie byłoby nie na miejscu.
Btw, dlaczego ten tekst poszedł do twórczości autorskiej?
Dlaczego pierwsza linijka nie ma akapitu?
Jeżeli chodzi o akapit, przepraszam, mój błąd.
Gdy człowiek czegoś nie rozumie, to staje się to takie mistyczne. Jakby autor wiedział więcej od czytelnika. A ja myślę, że udaje. Czytałem lepsze. Ocenianie byłoby nie na miejscu.
Btw, dlaczego ten tekst poszedł do twórczości autorskiej?
Dlaczego pierwsza linijka nie ma akapitu?