Jak ma zachwycać, jak nie zachwyca?...
Nie czuję, niestety, jeszcze może na początku, ale im dalej w las, tym więcej puszek po piwie.
Ktoś pisał o dosłowności - jestem za, ale nie w ten sposób. Za bardzo mi pachnie prozą.
tez jestem przeciw doslownosci. jednak z racji zainstnienia rzadkiej tutaj dyskusji i po konsultacjach z elementem zaprzyjaznionym jestem na tak i powoli się przekonuję.
hmm właśnie, nie o krzyk tu chodzi.. po co krzyczeć i zdzierać gardło skoro i tak krzykiem nie rozbijemy szkła. taka obojetność nadaje temu wierszu taki.. cynizm(?) .
niemożnością , nie krzykiem zapachnieć tu miało ( że się z Tobą pokłócę , estel :)) , a niemozność to moje klimaty , które czuję zawsze , a jeszcze gdy jest owa niemozność tak obrazowo pokazana jak tu , musi mi się podobać . Bez pierwszego wersu , który odkładam na bok :)
jest problem. fajny problem do poruszenia w wierszu. ale tu jest za duzo doslownosci (byc moze to tylko moje uprzedzenia do pisania wprost:) ) i niepotrzebne 'Dłużej tego nie wytrzymam' - najprostszy wyraz ja wiem... buntu?
nie ma krzyku tutaj. a powinien byc. ja bym tu pokrzyczala. :)
Temat mi bliski. Pierwsza strofa całkiem całkiem, druga trochę dosłowna. Natomiast puenta najsłabsza z całego tekstu, coś błyskotliwego by się sprzydało, a tak to powtarzasz to co jest w tytule. Pozdr.
Nie czuję, niestety, jeszcze może na początku, ale im dalej w las, tym więcej puszek po piwie.
Ktoś pisał o dosłowności - jestem za, ale nie w ten sposób. Za bardzo mi pachnie prozą.
Zakończenie? Nie gra. Ja jestem na nie.
pozdrawiam
yah
pzdr. harthover
nie ma krzyku tutaj. a powinien byc. ja bym tu pokrzyczala. :)