A noc nami zajdzie - świetne połączenie! I ten śrut, skaleczone powietrze...
I właśnie, estel wyżej pisała o bezsilności, ja też przede wszystkim jakoś tak tę bezsilność poczułam. I słabnę, i niknę, staję się przezroczysta...
Ostatnim wysiłkiem mięśni proszę.
To takie fizyczne jest, namacalność słów - bardzo mi się podoba!
dzięki Inko , bardzo cieszy Twój komentarz , ceń sobie to Twoje przybliżanie-oddalanie , bo jest bardzo częste , gorzej by było gdybyś miała tak jak ja - wenę tylko czasem i nie zawsze udaną :)
no wiesz estel , ja Cię puściłam abyś Ty puściła mnie , jak w tych rękach co się myją :)
masz rację , adresatów jest dwóch , potrafisz czytać i za to dzięki wielkie :), a przytulanie determinacją spowodowane , bo tylko wtedy wytłumaczalna jest taka prośba , gdzieś przecież ten głupi łeb peelka musi czasem oprzeć , nie ?
oczywiście ew puszczam Cię dlatego, że Ty mnie pare wierszy niżej puściłaś i dlatego, że ten domek z ogródkiem, no wiesz... ;)
więc tak, smutno się zrobiło i bezsilnie, a że chwilowo bezsilności mówię stanowcze nie, odbiór mi się trochę zakłóca, taki wpływ czynników pozapoetyckich, nie ucieknę, wybacz :)
zdaje mi się, że wiersz kierowany do dwóch osób, to jest fajne wrażenie, przytulania nie zdzierżę, zamiast zabrzmiec łagodnie/dziecinnie/nachalnie (byc moze) brzmi mi nastkowato, a nie o to chodzi.
środek zabieram,bo kiedyś było dobrze i obrazek bo-zupa-była-za-słona.
I właśnie, estel wyżej pisała o bezsilności, ja też przede wszystkim jakoś tak tę bezsilność poczułam. I słabnę, i niknę, staję się przezroczysta...
Ostatnim wysiłkiem mięśni proszę.
To takie fizyczne jest, namacalność słów - bardzo mi się podoba!
Pozdrawiam serdecznie :)
masz rację , adresatów jest dwóch , potrafisz czytać i za to dzięki wielkie :), a przytulanie determinacją spowodowane , bo tylko wtedy wytłumaczalna jest taka prośba , gdzieś przecież ten głupi łeb peelka musi czasem oprzeć , nie ?
więc tak, smutno się zrobiło i bezsilnie, a że chwilowo bezsilności mówię stanowcze nie, odbiór mi się trochę zakłóca, taki wpływ czynników pozapoetyckich, nie ucieknę, wybacz :)
zdaje mi się, że wiersz kierowany do dwóch osób, to jest fajne wrażenie, przytulania nie zdzierżę, zamiast zabrzmiec łagodnie/dziecinnie/nachalnie (byc moze) brzmi mi nastkowato, a nie o to chodzi.
środek zabieram,bo kiedyś było dobrze i obrazek bo-zupa-była-za-słona.