brzmienie życia ataraksja

Komentarze

  • ataraksja
    Podoba mi się Uru. Taki zapis i zmiany nadają tekstowi jeszcze inną intonację.
    Dziękuję Ci:)

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Urughai
    Wybacz przemeblowanie - nastawione na igoistyczne potrzeby...

    "nie podniosę więcej ciszy spopielonej
    na wysokość pobladłego czerpaka księżyca

    schwytany pejzaż myśli nie do pojęcia
    rozpękły słodkosenny owoc granatu
    nocą wargi syci
    nie wyśpiewanymi powitaniami świtów

    dojrzewam długo

    i na chwilę jak ona
    głodna rzeka czasoprzestrzeni

    przezroczystym oddechem rozdziewiczam marzenia
    rwę unosząc echa śmiechów
    i bezgłośnych nawoływań

    gołębie sny pożerają lwy słów
    i nagle tu i teraz
    wzbieram jak łodyga sokiem
    dźwiękopodobnym

    niedokończonym brzmieniem życia"


    ................i delikatną ingerencję w wersach - ale tym sposobem dobrnąłem sedna............pustki egzystencjalnego tłumienia samotności - jakoż i beze mnie..........jest wiersz..............Serdecznie Pozdrawiam!

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    rip
    ...

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    jelenie i sarny widziałam tylko z daleka. i niech tak zostanie :) wolę je oglądać, kiedy na chwilę przystają i patrzą tymi swoimi ogromnymi, uważnymi oczami. wolę ich żywe oczy, nie martwe.
    wiersz jest dla mnie zawsze całością, mimo tego, że nauczyłam się sprawnie robić ich analizę :) ale nigdy nie odbieram wiersza oglądając każdy element, jakby to była sztuka mięs. jeśli wiersz chwyta, porusza, szarpie, nie pozwala przejść obojętnie, to znaczy, że sprawdził się chyba także od strony technicznej. tak myślę :)
    chciałabym popatrzeć jeleniom w oczy. w ciszy żywego lasu.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    rip
    rozdzieranie wierszy - ćwiartowanie tuszy upolowanego jelenia. robiłaś to kiedyś ?

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    rip
    mam osobisty stosunek do poezji. z wierszami jak z lasem. wchodzę i nie wiem co mnie spotka. i nawet nie chcę. i chodzę w milczeniu.

    · Zgłoś · 16 lat
  • nF
    Mogę odpowiedzieć na te pytanie na dwójnasób. Tzn., co jest wartościowego w poezji dla mnie i co może być wartościowego w miarę obiektywnie. I dla kogo. Bo tak jak i każda potwora znajdzie swego amatora, tak każdy wiersz się komuś spodoba.

    Ale odpowiem za siebie, bo nie będę się za bardzo obiektywizował. Ja w poezji szukam w następującej kolejności: wierszy dobrych technicznie, ciekawych momentów, nawiązań pozatekstowych. Niekomunikowalne cudze uczucia w poezji obchodzą mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg.

    Z tym słownikiem metafor żartowałem oczywiście i będę szczęśliwy, jeśli nie będziesz brać tego do siebie.

    Pracować i robić rzeczy, które nie sprawiają mi przyjemności mogę tylko za godziwą stawkę. Wolontariat i stawka głodowa nie wchodzą tutaj w grę. Chciałbym poza tym, żeby wszyscy, którzy dobrze piszą, mogli pisać za godziwą stawkę, gdyż niestety znam wiele osób, które nie mają takiej możliwości. Czego i państwu życzę.

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    szkoda rip. ale czasem może lepiej położyć palec na ustach...
    dziękuję za odwiedziny :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    rip
    przeczytałem...zbyt osobiste...nic nie napiszę

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    nonFelixie, zapytam odwracając tok Twego myślenia. Co jest wartościowego w poezji, jeśli nie jest to opowiadanie o własnych uczuciach? Co do słownika metafor - tworzę swoje własne, na szczęście mam dość bogate słownictwo. Może Ci się nie podobać co najwyżej sposób obrazowania, ale to już kwestia różnicy wrażliwości i gustu.
    Poza tym mój szanowny recenzencie - nie ogłaszaj wszem i wobec, że jesteś gotów pisać za godziwą stawkę. Pachnie komercją i politowania godnym, acz akceptowanym powszechnie stwierdzeniem, że za pieniądze można wszystko.

    · Zgłoś · 16 lat
Usunięto 1 komentarz