hmmmm... chyba wrócę tu jutro i przeczytam raz jeszcze, bo dziś chyba mam mózgownicę zbyt sprasowaną.
Za to ciekawe dialogi z Anathkiem się poniżej wywiązały :P
wrócił mi obiektywizm . :) widzę gołębie . rozumiem . każdy ma za sobą jakąś drogę . niekoniecznie jest to droga obszczanych zaułków . każda przeszłość kończy się teraz. a jutro jest niewiadome. mogą nim być wzlatające gołębie , lub gołębie walczące o życie na brudnych podwórkach starych kamienic. ładna , zamyślona pointa.
oprócz błękitnego nieba . mój dzisiejszy nastrój nie pozwala mi być obiektywnym . wydaje mi sie nieszczery w pierwszych 5 wersach . później jest lepiej.
PO CO SZYĆ Z PRZETARTYCH TKANIN?
Za to ciekawe dialogi z Anathkiem się poniżej wywiązały :P