możliwe (wiersz)
ataraksja
możliwe że nie wiem
jak smakuje zmęczenie ubłoconych stóp
wielosłuch łowi
krzyk pawi w zaułkach murów
rozstrzelanych liszajami tynku i graffiti
splunięcia warte parcia na parszywe życie
wszystko jedno gdzie i jak
(w)zejdę
czas wysilę źrenicami
łowiąc ukoronowaną gałęziami bladość
podniebnego flamenco gołębi
możliwe że tyle mi właśnie wystarczy
oprócz...
dobry
1 głos
przysłano:
10 grudnia 2007
(historia)
przysłał
ataraksja –
10 grudnia 2007, 02:31
autoryzował
Marek Dunat –
12 grudnia 2007, 13:29
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Za to ciekawe dialogi z Anathkiem się poniżej wywiązały :P
PO CO SZYĆ Z PRZETARTYCH TKANIN?