no rozumiem , ale w sytuacji , kiedy nie stosujesz interpunkcji to nawet takie paradoksy zapisuje się bez przecinka . sytuacja jest zanadto czytelna , by ktoś kto zapoznaje sie z tekstem nie potrafił należycie zinterpretować.
Wiem, o czym mówisz, tylko ja też napisałem wyżej, że 2 słowa, których rodowód jest takim sam obok siebie mi w ogóle nie pasują - dlatego tam jest przecinek.
"Bo na piękno, pięknem się odpowiada" - o tą sytuację mi chodzi.
Okej, to załóżmy że usunął bym te 2 przecinki z całości - myślisz, że będzie wyglądać lepiej? Albo że będzie spełniać jakieś zadanie, jakiś efekt z tego będzie? Tego drugiego przecinka tam nie musi być, ale ten pierwszy, to sam wers, bez przecinka wygląda już dość "nie po polsku" - powtarzają się 2 podobne wyrazy obok siebie, a nie były by niczym rozdzielone w takiej sytuacji. Jeżeli wiersz nie jest ograniczony żadnymi znakami na końcu wersów odbiorca sam decyduje gdzie je ma dać, co czyni wiersz dla odbiorcy bardziej przyswajalnym. Przynajmniej tak jest w moim wypadku, kiedy czytam wiersze innych.
ale stray . czy przez szacunek do czytelnika nie należałoby jednak tej akurat sprawy potraktować schematycznie . interpunkcja jest jak przedmiot ścisły . jeśli go stosujesz to do końca prawidłowo, bo inaczej przynosi efekt żaden. lub inaczej - nie spełnia zadania. tyczy to również jej stosowania w poezji białej .
Szczerze - dla mnie żadnej, ale w wersach używam jej po to aby potencjalny odbiorca wiedział kiedy ma przystopować, zwolnić - wiem że w takiej sytuacji powinienem też stosować na końcach wersów - ale nie lubię schematów.
Jedziemy z nim na pierwszą : )
"Bo na piękno, pięknem się odpowiada" - o tą sytuację mi chodzi.