heheh bzdura! zauważyłeś takie małe dziwne słowo w pierwszym wersie?(ja) poza tym możesz napisać że nie mam pomysłu na tytuł,że nie ma tytułu ale wiersz niewątpliwie jest.. ech jakie to proste..nie,nie !..prostackie!..i Ty dobrze wiesz o czym piszę:))
pozdrawiam i nie martw się też się kiedyś nauczysz rymować:]:x
Nie ma co, pozytywne zaskoczenie!
Myślałem że będziesz siedział bezpiecznie w sprawdzonym formacie, a tu czytam coś tak uroczego i innego od reszty : )
Wyśmienicie.
Nawet nie wiem który wers, która strofa podoba mi się najbardziej. Bo on cały jest jednym wielkim cudeńkiem... Pod wrażeniem jestem... i kolejny wiersz trafi do moich ulubionych. Chociaż... w sumie ten fragment wydaje mi się naj naj naj:
"ja średnio niedorozwinięty
zrodzony ponoć z wielkiej wiary
stając przed sądem przenajświętszym
jestem ze sobą nie do pary
ufność zjadałem razem z wiekiem
z setnego pieca rwaniem chleba
że nawet wśród najgłębszych piekieł
szukając znajdę trochę nieba
rozkulbaczyły mi się wiary
zdrady przecięły mi wędzidła
za innych winy znosząc kary
nadzieja pogubiła skrzydła
życie przestało już się trudzić
a ja przestałem mu uciekać
dziś już nie kocham wszystkich ludzi
kocham człowieka
więc jeśli sąd to sprawiedliwy
pozwól mi póki jeszcze mogę
pozostać żywym wśród nieżywych
a przed żywymi schylać głowę"
;)) Jeden z Twoich najlepszych wierszy (czy ja się aby nie powtarzam??) a zresztą... co mi tam...
a ja mam gdzieś kto ci uwierzy a kto nie...ja wierzę i to jest dla mnie ważne:))
i jeśli to Cię w jakiś sposób dotknęło to serdecznie przepraszam za o boską
pozdrawiam i nie martw się też się kiedyś nauczysz rymować:]:x
jestem na nie. nie lubię łatwizny.
Myślałem że będziesz siedział bezpiecznie w sprawdzonym formacie, a tu czytam coś tak uroczego i innego od reszty : )
Wyśmienicie.
"ja średnio niedorozwinięty
zrodzony ponoć z wielkiej wiary
stając przed sądem przenajświętszym
jestem ze sobą nie do pary
ufność zjadałem razem z wiekiem
z setnego pieca rwaniem chleba
że nawet wśród najgłębszych piekieł
szukając znajdę trochę nieba
rozkulbaczyły mi się wiary
zdrady przecięły mi wędzidła
za innych winy znosząc kary
nadzieja pogubiła skrzydła
życie przestało już się trudzić
a ja przestałem mu uciekać
dziś już nie kocham wszystkich ludzi
kocham człowieka
więc jeśli sąd to sprawiedliwy
pozwól mi póki jeszcze mogę
pozostać żywym wśród nieżywych
a przed żywymi schylać głowę"
;)) Jeden z Twoich najlepszych wierszy (czy ja się aby nie powtarzam??) a zresztą... co mi tam...
i jeśli to Cię w jakiś sposób dotknęło to serdecznie przepraszam za o boską