Gdyby ktoś próbował przerobić mój wiersz, to bym go potraktowała pogrzebaczem chyba...
Pierwszy stanowczo bardziej mi się podobał. W rymach nie lubię tego, że zatraca się sens tego co chciało się napisać, w końcu patrząc tylko na to czy słowa do siebie pasują, nie co ze sobą niosą.
"Poemat... wiersz... fraszka chociaż.... no cokolwiek!!!" - a na poważnie to nie doszukujcie się tutaj zbyt wielkiego sensu ;-) - takie moje dyrdymały, absolutnie nie górnolotne... ogólnie nielotne... :-D
Pierwszy stanowczo bardziej mi się podobał. W rymach nie lubię tego, że zatraca się sens tego co chciało się napisać, w końcu patrząc tylko na to czy słowa do siebie pasują, nie co ze sobą niosą.
Widząc więcej niż opis,
zastanawiam się jaka jest rola słowa?
Patrzę na zagadkę świata,
nie wiem czy sam zna jej rozwiązanie
ratuję zwiędnięte życie
na próżno, nie mogę go odebrać gdy tego potrzebuje
następna próba może gdzieś czeka,
ale czy jest rzeczywiście potrzebna?
jest miłość, przyjaźń, rodzina
ale to pieniądz wszystko trzyma
Życie wydaje się obfitą przygodą,
a jest bardziej puste niż brzuch przed śniadaniem.
Czy nie ma w tym odrobiny bezsensu?
Ja bym skleciła coś takiego z wiersz, ale to autor decyduje o sposobie podania.