ooo, własnie - trafnie to ująłeś Grześku - `maluję obrazy`. to jest właśnie taka malowanka góralska na szkle. i cieszę się, że tym razem udało nam się porozumieć :)
Kropku, jakbym posła w las i piórko by mi się zamigotało? Cuz byś ta zrobił, kiebych jo posła zbójować ze zbójnikami? ;)))
Dziękuję Ci serdecznie :)
ładnie malujesz obrazy... być może ja niepotrzebnie ograniczam swe czytanie, wszędzie szukam idei , przesłań a przesz "życie to nie teatr" częściej zwyczajne bywa niezwykle niż niezwykłe zwyczajnie
p.s. z tym dogadaniem różnie u mnie bywa...ale tu się udało:))))
Dzień z życia Hanki zamknięty klamrą kompozycyjną urodziwą niczym ta przy góralskim pasie:
‘rozwłóczone po kątach kłaki spętlonych snów’
...
‘odwraca sny na modrą stronę zamarzających na śniegu cieni.’
Dobrze, że Ata dozuje gwarę w umiarkowanej ilości, bo po tym wszystkim co napisała, jakoś nie mogę sobie jej wyobrazić w kierpcach, z dłuuugim warkoczem... ;)
co mnie tu qrcze ciągnie?
Kropku, jakbym posła w las i piórko by mi się zamigotało? Cuz byś ta zrobił, kiebych jo posła zbójować ze zbójnikami? ;)))
Dziękuję Ci serdecznie :)
p.s. z tym dogadaniem różnie u mnie bywa...ale tu się udało:))))
‘rozwłóczone po kątach kłaki spętlonych snów’
...
‘odwraca sny na modrą stronę zamarzających na śniegu cieni.’
Dobrze, że Ata dozuje gwarę w umiarkowanej ilości, bo po tym wszystkim co napisała, jakoś nie mogę sobie jej wyobrazić w kierpcach, z dłuuugim warkoczem... ;)