No nie zgadzam się tym razem z Anathemą, nisko lecisz kofeinko, niziutko , banałem o ziemię zahaczasz, nie podoba mi się to. Poczekamy na roztrzygnięcie sporu przez kolejnego opiekuna.
Dwa ostanie wersy bardzo mi się podobają.
"za oczy niebłękitne
usta zbyt karminowe
wydęte od pocałunków
tlen zabrany
noce bez snu
pogubione poranki
co uciekają codziennie niewiadomo dokąd
serce za małe
limity miłości wyczerpane i wątłe przyjaźnie
życie poradnikami savoir-vivre podparte
za zatracenie - na pół gwizdka
nie umiem
przepraszam"
Wybacz, że z paluchami znowu targnąłem się na Twe pióro.............lecz tak zaistniał dla mnie słowem każdym............jest wiersz...................Serdecznie Pozdrawiam!
Teraz ładniej... dużo :)
Piękny jest fragment:
"noce bez snu pogubione poranki
co uciekają codziennie niewiadomo dokąd
serce za małe
limity miłości wyczerpane i wątłe przyjaźnie"
Dwa ostanie wersy bardzo mi się podobają.
usta zbyt karminowe
wydęte od pocałunków
tlen zabrany
noce bez snu
pogubione poranki
co uciekają codziennie niewiadomo dokąd
serce za małe
limity miłości wyczerpane i wątłe przyjaźnie
życie poradnikami savoir-vivre podparte
za zatracenie - na pół gwizdka
nie umiem
przepraszam"
Wybacz, że z paluchami znowu targnąłem się na Twe pióro.............lecz tak zaistniał dla mnie słowem każdym............jest wiersz...................Serdecznie Pozdrawiam!
Piękny jest fragment:
"noce bez snu pogubione poranki
co uciekają codziennie niewiadomo dokąd
serce za małe
limity miłości wyczerpane i wątłe przyjaźnie"