przy(stań) ataraksja

Komentarze

  • iwona kokolus

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    I będę sobie wierna ;)

    Bardzo dziękuję J.K. Gotard :))

    · Zgłoś · 16 lat
  • J.K.Gotard
    I tak jak Ty chcesz,a takie podejscie bardzo mi sie podoba.

    · Zgłoś · 16 lat
  • J.K.Gotard
    "(...)rozwieszę pomiędzy ustami mosty i zapalę ogień(...)"-Pięknie piszesz.

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    Nie. Kursywa ma być na końcu. wiersz ma ramę kompozycyjną - Faust rozpoczął wędrówkę w poszukiwaniu sensu, Małgorzata ją kończy wypowiedzeniem swej kwestii. Co do innych sugestii - dziękuję, podumam :)
    Tyle, że mamy różne typy wrażliwości i sposób jej wyrażania :)
    Ale wielkie dzięki za pochylenie się nad tekstem :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Humbert_Humbert
    ufffffffff :D

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Humbert_Humbert
    albo w sumie podłubię już teraz:
    chwilami jest dla mnie za dużo dookreśleń, epitetów. niektóre z nich traktuję wyłącznie jako upiększenia - bo niewiele mówią mi jeśli chodzi o znaczenie, treść. każde z nich da się uzasadnić,ale tu jest ich akurat tyle, że zastosowałbym selekcję: ważne/mniej ważne.
    oczywiście, to tylko moje czytanie, w razie jakbym głupoty gadał, proszę się bronić rękoma i nogami ;) ale do rzeczy:

    wers z Faustem dobry, w następnym, zapisałbym inaczej to "śpiewających źródeł", mieszane uczucia co do tego, jak jest ta myśl zapisana, choć wiem o co w niej chodzi. "mniej więcej" - to jest dla mnie raczej niepotrzebne. "zdawało się im że udają ludzi" - wystarczy chyba "zdawało się im że są ludźmi", twoja wersja brzmi prawie jak masło maślane. a dalej, ten fragment od "choć strach..." - to jest dla mnie przekombinowane jakoś, nie brzmi.

    w drugiej zwrotce miałbym mniej ale, choć też usunąłbym mniej istotne epitety, np. tak:

    szeleszczę w gałęziach
    zaklinasz drzewo w ogrodzie by znowu zakwitło.
    przyjdź, a ja rozwieszę pomiędzy nami mosty i zapalę ogień
    podłogę wyścielę ciepłotą stóp
    jednak warto było stawać na progu,
    patrzeć pod słońce,
    czekać aż zaplączesz palce we włosach

    potem tak:

    będę wymiatać pajęczyny, zakurzoną mądrość
    zmywać z czoła,
    ściany nauczę słuchać, śpiewać na dwa głosy,
    zmęczenie zbierać z twarzy w zagłębienia dłoni,
    nocą okrywać skórę jedwabiem
    gasić pragnienia.

    -> skóra pragnienia - tu bym akurat rozwinął, ta metafora dopełniaczowa to dość niezgrabny skrót myślowy.

    trzecia zwrotka - 2 jej ostatnie wersy dla mnie zbyt ckliwe ;) nie podołałem przejść przez nie. ale to akurat b. subiektywna uwaga.

    kursywę dałbym na początek jako motto, zamiast jako puentę. tak mi się bardziej widzi.

    no, a teraz dobre strony: sporo fragmentów przeczytałem z dużą przyjemnością, to znaczy: perełka to może nie jest, ale ma zadatki

    pozdrawiam :)


    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Humbert_Humbert
    no ja mam takie zboczenie, żeby teksty raczej nożyczkami traktować i może dlatego, zboczenia są różne ;)

    przyznaję jednak że po kolejnym czytaniu bardziej mi się ten tekst podoba, acz nadal bym podłubał
    obiecuję za parę godzin przysiąść mocniej i wyłożyć o co dokładnie chodzi, na razie tak doskakuję i na szybko, więc wybacz niekonkretność :)

    pozdrówki

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    za dużo czego Humbercie? "tego" nic mi niestety nie dało do myślenia. jest minimalizm i sa szersze, pojemniejsze sposoby wyrazu. oszczędność w słowie sobie cenię, ale nie wszyscy muszą pisać tak samo. każdy ma swój styl. :)
    póki co, słucham swego serca ;)

    dziękuję i pozdrawiam świątecznie.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Humbert_Humbert
    takie wrażenie, że za dużo tego, i to nie 2, a 10 grzybków w barszczu : )

    ale mnie się nie trzeba słuchać. ;)
    pozdrawiam, dobrych świąt życzę

    · Zgłoś · 16 lat