Myślę, że po 2 częściach ( tzn. wstępie i „I”) za bardzo się skupiłaś na wewnętrznych odczuciach lub nazwę to na subiektywnym odbieraniu otaczającej nas codzienności. Powstała z tego sucha naukowa analiza osobowości. Ładne sformułowania w stylu „Pić z dwóch filiżanek na raz. Słodzić tylko jedną kawę. I każda z nich zasypiała jednakowo nieświadomie”, powoduje, że tekst miejscami nabiera naturalny „kolor ludzkich doznań”.
Poza tym początek sugeruje, jakby był to list do konkretnego odbiorcy – nieważne czy napisany ręką czy powstał tyko w głowie bohatera. W tekście widać jego uzewnętrznione myśli. A tu nagle powstaje dialog i wkracza ukryty narrator, który analizuje stan „ducha” jego i jej.
Pomimo, iż mogę się mylić dla mnie tekst jest wartościowy. I tu też się mogę być w błędzie:).
Ostatni akapit jest super.
Poza tym początek sugeruje, jakby był to list do konkretnego odbiorcy – nieważne czy napisany ręką czy powstał tyko w głowie bohatera. W tekście widać jego uzewnętrznione myśli. A tu nagle powstaje dialog i wkracza ukryty narrator, który analizuje stan „ducha” jego i jej.
Pomimo, iż mogę się mylić dla mnie tekst jest wartościowy. I tu też się mogę być w błędzie:).
Ostatni akapit jest super.
W tej 'prozie życia' jest kilka zdań, które powinny znależć się na plakacie reklamującym codzienność.
Szklanka, Piotowi gwiazdka od życia się chociaż należy... ;)
pozdrawiam cieplutko :)
a co do tekstu-proza życia..
co do tekstu... wciąga i nie nudzi, co dla mnie jest najważniejsze. Dosadny, dający do myślenia tekst..